Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fundacja Orange inwestuje w wolontariat

Adrian Kuźmiuk
Promowanie idei wolontariatu wśród najmłodszych jest bardzo ważne
Promowanie idei wolontariatu wśród najmłodszych jest bardzo ważne
Mimo dużego zaangażowania młodzieży w wolontariat, na efekty musimy jeszcze poczekać. Próbujemy promować budowanie partnerstwa z lokalnymi społecznościami - mówi Jadwiga Czartoryska, prezes Fundacji Orange.

Kurier Poranny: Co rozumie Pani przez wolontariat? To pytanie odnosi się do często stereotypowego wyobrażenia wolontariusza jako osoby np.: dniem i nocą czuwającej przy łóżku obłożnie chorego. Czy Pani zdaniem są inne formy wolontariatu, którymi można zachęcić, zainteresować uczniów?

Jadwiga Czartoryska: Wolontariusz zawsze kojarzył mi się z osobą, która robi coś pozytywnego dla innych z dobroci serca. Poświęca swój czas i energię nie spodziewając się za to żadnego wynagrodzenia. Uczniów można zachęcić do tego typu działań poprzez pokazywanie im przykładów osób i organizacji, zarówno lokalnych jak i zagranicznych, które prowadzą akcje wolontariackie. Mogą to być działania na rzecz małych dzieci, osób starszych, sąsiadów, czy organizacji, które potrzebują wolontariuszy do zbierania pieniędzy na cele charytatywne.

Kurier Poranny: Skąd wziął się pomysł na to, aby przemocy szkolnej przeciwdziałać za pośrednictwem wolontariatu? Przecież sprawcy przemocy, a prawdopodobnie również jej ofiary chyba niezbyt chętnie myślą o pomaganiu innym. Czy myśli Pani, że to stwierdzenie jest prawdziwe? Być może jest inaczej.

Jadwiga Czartoryska: To bardzo ciekawe pytanie. W szkole często nie chodzi o jednego agresora. Powinniśmy raczej mówić o ogólnej atmosferze, która powstaje stopniowo. Najczęściej zaczyna się od braku życzliwości czy złośliwych zachowań wobec kolegów. Badania przeprowadzone przez nas w ramach "Diagnozy szkolnej" - pokazują, że jednym z powodów tworzenia się atmosfery niechęci, złości, a nawet agresji wśród młodzieży jest nuda. Szczególnie w małych miejscowościach, w którym brakuje kina, teatru, domu kultury, lub czynnej biblioteki. Tam, gdzie nic się nie dzieje, dzieci nie mają co robić. A jeśli dołożymy do tego wciąż zajętych nauczycieli oraz rodziców, nuda młodzieży może przerodzić się w frustracje, a ta w agresję. Dlatego postanowiliśmy dać im cel i otworzyć ich na działania prospołeczne zapraszając ich do realizacji projektów wolontaryjnych. W ten właśnie sposób wolontariat może przeciwdziałać przemocy.

Kurier Poranny: Jakie propozycje jako organizatorzy Programu zaproponowali Państwo społecznościom szkolnym, aby promować wolontariat? W jakim stopniu szkoły odpowiedziały na te propozycje?

Jadwiga Czartoryska: W listopadzie ubiegłego roku na początku czwartej edycji programu "Szkoła bez przemocy" ogłosiliśmy Tydzień Wolontariatu. W grudniu każda szkoła mogła przygotować szereg akcji, które miały popularyzować wolontariat. Pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem. Przeszło 900 szkół zorganizowało wystawy, prezentacje, kursy pierwszej pomocy, zajęcia z informatyki, zbiórki książek i zabawek dla dzieci z ubogich rodzin i wiele innych działań. Po tym sukcesie ogłosiliśmy konkurs na projekty wolontariacie, które dzieci miały przygotować wspólnie z nauczycielami w ramach regularnych zajęć. Uczniowie wymyślali projekty, opisywali je, przedstawiali i gdy wszystko było przygotowane, organizowali. Wpłynęło do nas około 300 projektów, z których kapituła wybrała 40 najciekawszych. Nagrodą była Letnia Szkoła Liderów Wolontariatu.

Mimo tak dużego zaangażowania młodzieży w wolontariat, na efekty musimy jeszcze poczekać. Próbujemy promować budowanie partnerstwa z lokalnymi społecznościami. W pierwszej połowie następnej edycji programu będziemy mogli zapytać uczniów oraz nauczycieli, czy ich działania miały jakieś znaczenie dla społeczności lokalnej. Jednak już sam fakt, że kilkuset uczniów zmobilizowało się i przez kilka miesięcy pracowało na rzecz innych, jest fantastycznym sukcesem. Wierzę, że to doświadczenie zaowocuje w przyszłości nowymi działaniami.

Kurier Poranny: Letnia Szkoła Liderów Wolontariatu to wakacyjna propozycja dla uczniów najlepszych młodych wolontariuszy wyłonionych w ramach konkursu na projekty wolontaryjne. Mimo tego, że Letnia Szkoła odbywała się w czasie wakacji, to jednak młodzi wolontariusze uczyli się.. Czego chcieli Państwo nauczyć tych młodych ludzi?

Jadwiga Czartoryska: Z czterdziestu zwycięskich projektów na trwającą tydzień (27 czerwca - 4 lipca) Letnią Szkołę Liderów Wolontariatu wyjechało 130 wolontariuszy. Oprócz zwiedzania, wycieczek i zabaw mieli troszkę pracy. Podczas specjalnych warsztatów, które prowadzili specjaliści z Centrum Wolontariatu, uczniowie dowiadywali się jak lepiej i sprawniej realizować działania wolontaryjne i jak zachęcać młodzież do udziału w akcjach charytatywnych. Letnia Szkoła Liderów Wolontariatu to propozycja dla młodzieży, która oprócz odpoczynku pragnęła się czegoś nauczyć. Myślę że to sposób na ciekawie spędzone wakacje.

Kurier Poranny: Czy Państwo zachęcają własnym przykładem do zaangażowania się w wolontariat? Jeśli tak, to w jaki sposób?

Jadwiga Czartoryska: W Grupie TP mamy prężnie działający wolontariat pracowniczy. Niektórzy nasi pracownicy podejmują się działań jednorazowych np. w okresie świątecznym przebierają się za Mikołajów i idą do szpitali, w których spędzają po kilka godzin na grach i zabawach z dziećmi. Mamy też wolontariuszy, którzy organizują w szkołach podstawowych lekcje dotyczące bezpieczeństwa w Internecie. Uczniowie, a także nauczyciele dowiadują się jak omijać zagrożenia, o których wcześniej nie mieli pojęcia. To wymaga przygotowania i dużego zaangażowania. Mamy również wolontariuszy, którzy udzielają się lokalne: odwiedzają domy dziecka, przedszkola, żłobki, domy pomocy społecznej, szpitale. Wolontariusze TP i Orange mogą otrzymać grant na realizację projektu od Fundacji Orange, co może pozwolić na zwiększenie jego skali. Tacy ludzie stają się wzorem dla kolegów z pracy. O ich działaniach informujemy na wewnętrznej stronie internetowej TP i Orange. W ten sposób zachęcamy innych do działania, a nasi pracownicy nawiązują więź z pracodawcą.

Kurier Poranny: Czy myśli Pani, że można być optymistą co do sytuacji w polskich szkołach? Czy dzięki Państwa staraniom prowadzonym już ponad cztery lata za pośrednictwem programu społecznego "Szkoła bez przemocy" i zachęcaniu do zaangażowania w wolontariat uda się Państwu zapobiegać i zmniejszać poziom przemocy w polskich szkołach?

Jadwiga Czartoryska: Trzeba być optymistą, choć myślę, że jest jeszcze masa rzeczy do zrobienia. Szkoły, które przystępują do programu "Szkoła bez przemocy" odnajdują w nim narzędzia i pomysły do rozwiązywania problemów. Są to m.in. szkolenia dla nauczycieli jak radzić sobie z agresją szkolną, w jaki sposób nawiązywać kontakty i budować lepsze relacje z lokalnymi społecznościami, konkursy dla uczniów i rodziców, prezentacje dobrych praktyk. Szkoły, które przystępują do naszego programu muszą podpisać kodeks "Szkoły bez przemocy" i zobowiązać się do jego przestrzegania. Szalenie ważny jest pozytywny przykład i jego nagłaśnianie. Tutaj ogromną rolę odgrywają także media, które powinny szeroko mówić o tym, co pozytywne. Należy pokazywać młodzieży osoby i organizacje, które robią coś pozytywnego, a także drogi, którymi powinni podążać uczniowie i nauczyciele w celu rozwiązywania konfliktów.

Program Szkoła bez Przemocy prowadzi "Kurier Poranny" wraz z Fundacją Orange. Partnerem programu jest Wydawnictwo Pedagogiczne Operon

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny