- Kary mogą wydawać się dość drakońskie - podsumował prokurator. - Ale przepisy traktują podrabianie pieniędzy jako jedną z najpoważniejszych zbrodni i grozi za to co najmniej 5 lat więzienia.
W jego ocenie zaproponowane kary są adekwatne do skali działalności i motywacji oskarżonych.
Wytwórnia falsyfikatów mieściła się na gęsiej fermie na terenie miejscowości Boćki (pow. bielski). Prokuratura oskarżyła ojca i syna (właścicieli gospodarstwa) oraz ich znajomego o to, że od września do listopada 2009 roku wyprodukowali banknoty o nominałach 100 i 200 zł oraz 50 i 200 euro. W sumie w akcie oskarżenia wymienionych jest ponad tysiąc banknotów o łącznej wartości 81,8 tys. zł oraz 8,8 tys. euro. Falsyfikaty odznaczały się wyjątkowym podobieństwem do oryginałów.
Przeszukanie fermy miało miejsce w listopadzie 2009 r. Jednego z mężczyzn policjanci przyłapali na gorącym uczynku. Ostatniego z podejrzanych zatrzymano dopiero w maju ub. roku. Przez 2,5 roku ukrywał się w skrytce na poddaszu budynku gospodarczego.
On i jego ojciec usłyszeli dodatkowo zarzuty wprowadzenia fałszywych banknotów do obrotu.
Oskarżeni wnosili o uniewinnienie. Zdaniem ich obrońców, proces nie dostarczył pełnego materiału dowodowego potwierdzającego ich udział w procederze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?