Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciepło uciekło przez ściany

Weronika Kowalewska [email protected]
- W tym mieszkaniu jest wiele usterek, a budynek niedawno przeszedł gruntowny remont - mówi Ewelina Kalinowska  (z prawej).
- W tym mieszkaniu jest wiele usterek, a budynek niedawno przeszedł gruntowny remont - mówi Ewelina Kalinowska (z prawej). W. Kowalewska
Ewelina Kalinowska twierdzi, że jej mieszkanie to bubel.

Nie chcę płacić za czyjeś błędy! 600 złotych za prąd to dla mnie dużo. Moje mieszkanie było źle ocieplone i musiałam je dogrzewać. Wykonawca powinien mi oddać te pieniądze - mówi Ewelina Kalinowska. - Wszystkie prace wykonaliśmy zgodnie z projektem. Nie mam zamiaru nic zwracać - ripostuje Ryszard Górski, właściciel firmy Ter-Bud, głównego wykonawcy robót.

Syberyjski chłód

Ewelina Kalinowska w mieszkaniu przy ul. Dąbrowskiego zamieszkała w kwietniu ubiegłego roku. Wtedy zakończył się generalny remont budynku, którego właścicielem jest miasto. Dwupoziomowe mieszkanie wygrała w przetargu. - Już na początku zauważyłam dużo usterek. Z instalacji wodno-kanalizacyjnej ciekło, a schody w mieszkaniu były krzywe. Wszystkie ściany w pokojach pękają - opowiada ełczanka.

W listopadzie w mieszkaniu zrobiło się bardzo zimno. Pani Ewelina zgłosiła się do zarządcy budynku - miejskiej spółki Administrator i poprosiła o wyregulowanie ogrzewania. Grzejniki były gorące, ale w domu nadal panował chłód.

- Termometry wskazywały 13 stopni Celsjusza. Mam troje dzieci, wszystkie zaczęły chorować. Syn miał zapalenie płuc, a córka oskrzeli. Od lekarza dostałam skierowanie do szpitala. Sama zrobiłam nawierty w ścianie. Okazało się, że są źle ocieplone, o czym poinformowałam właściciela firmy Ter-Bud - mówi Ewelina Kalinowska.

Ełczanka zgłosiła się również do zespołu inwestycji w ełckim ratuszu. W grudniu mieszkanie pani Eweliny odwiedził inspektor nadzoru z urzędu miasta i stwierdził, że w mieszkaniu na piętrze temperatura wynosi 12-13 stopni Celsjusza, a na parterze 15-16 stopni.

Piwo w ścianie

Przez półtora miesiąca kobieta 100-metrowe mieszkanie musiała ogrzewać elektryczną farelką. Dopiero pod koniec grudnia w mieszkaniu pojawili się robotnicy z firmy Ter-Bud.

- Gdy wycięli dziurę w ścianie okazało się, że krokwie są w ogóle nie ocieplone, a w ścianach były dziury. Ze ściany wyjęli puszki po piwie i butelkę po wódce - relacjonuje pani Ewelina.
Gdy usterka została usunięta, w mieszkaniu od razu zrobiło się cieplej.

Jednak za prąd ełczanka otrzymała niedopłatę w wysokości 598, 85 zł.

- To nie moja wina, że mieszkanie jest tak niechlujnie wykończone. Co miesiąc płacę prawie 1000 złotych czynszu, w tym 150 złotych za ogrzewanie. Nigdy nie miałam niedopłaty za pobór energii, dopiero jak zaczęłam dogrzewać mieszkanie - mówi Ewelina Kalinowska.

Kobieta dodaje, że jeśli właściciel firmy nie zwróci jej pieniędzy, sprawa trafi do sądu.
Prezes firmy Ter-Bud twierdzi jednak, że żadnych usterek nie było, a niedopłata za pobór energii wynika z tego, że w mieszkaniu mieszka pięć osób i często jest używana pralka oraz kuchenka elektryczna.

- To jest próba wyłudzenia pieniędzy. Jeśli pani Ewelina nie zaprzestanie mnie nękać, sprawa trafi do prokuratury. Żadnych usterek nie było, moi pracownicy to sprawdzili - mówi Ryszard Górski.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna