Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzik terroryzuje mieszkańców osiedla Dziesięciny! Straż Miejska i policja bezradne

Fot. sxc.hu
Dzwoniliśmy do policji i straży miejskiej już nie raz. I nic! Nikt nie wie, jak nam pomóc - mówi oburzona pani Helena.
Dzwoniliśmy do policji i straży miejskiej już nie raz. I nic! Nikt nie wie, jak nam pomóc - mówi oburzona pani Helena. Fot. sxc.hu
Dorodny dzik pojawia się prawie regularnie wieczorami na łąkach przy posesjach przy ulicy Wiśniowej. Mieszkańcy informowali już straż miejską, policję oraz sztab antykryzysowy. Bezskutecznie.

Dzwoniliśmy do policji i straży miejskiej już nie raz. I nic! Nikt nie wie, jak nam pomóc. Słyszymy tylko: proszę zadzwonić, jak dzik pojawi się znowu - mówi oburzona pani Helena.

- Zanim przyjedzie straż miejska, to dzika już nie ma - dodaje pani Anna. - A nikt go przecież nie będzie trzymał za uszy. Nie mogą go jakoś złapać? Mamy czekać aż coś się stanie? - pyta.

Najwyraźniej dzik upodobał sobie ten teren. Pojawia się wieczorami. Za posesjami domów znajduje się trochę już zarośnięta łąka, a niedaleko za szosą północnoobwodową Las Pietrasze. Mieszkańcy alarmowali różne służby. Przyjeżdżały patrole. Ale nie ma nikogo, kto by się tym zajął.

Rzecznik straży miejskiej, Jacek Pietraszewski, potwierdza, że były zgłoszenia od mieszkanców.

- Faktycznie były zgłoszenia. Jednak nasz patrol go nie zlokalizował. Ale my i tak jedynie możemy zabezpieczyć teren. Obecnie nawet nie mamy narzędzi by schwytać takie zwierzę - wyjaśnia Pietraszewski

Okazuje się, że przepisy nie podają konkretnie, kto ma pomagać dzikim zwierzętom, które zabłąkają się w naszym mieście.

Niespełna dwa tygodnie temu przy ulicy Gedymina na płocie zawisł łoś. Lekarz weterynarii przybył na miejsce dopiero po dwóch godzinach. Zwierzę nie przeżyło niejasnych i długotrwałych procedur.

- W tej chwili odpowiedzialność za to jest równo rozłożona na kilka służb - mówi prezydent Taduesz Truskloaski. - I nie jest to dobra sytuacja, bo nie ma instytucji wiodącej, która ma koordynować akcję.

Dlatego miasto podpisało umowę z lecznicą weterynaryjną MED VET, która całodobowo będzie udzielać pomocy w takich sytuacjach. Prezydent poinformował, że w przypadku, gdy któryś mieszkaniec zauważy dzikie zwierzę błąkające się po ulicach, powinien natychmiast zadzwonić do Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.

Jednocześnie prezydent zwrócił się do ministerstwa rolnictwa, aby wskazało, kto ma odpowiadać za tego typu akcje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny