W Polsce, na fali zwalczania wszystkiego, co się kojarzyło z czasami sprzed 1989 roku, przez jakiś czas również Dzień Kobiet znalazł się na liście świąt wyklętych. Większość pań wręcz się obrażała, kiedy jakiś pan, zgodnie z wieloletnią tradycją, przychodził do nich z życzeniami i kwiatkiem.
Powoli atmosfera wokół Dnia Kobiet robiła się coraz mniej ciężka. Dotychczasowe przeciwniczki tego święta coraz tęskniej spoglądały na kalendarz z datą 8 marca - wszak wiele z nich tylko w tym dniu miały szansę na otrzymanie kwiatka i buziaka w policzek.
A w czwartek było nareszcie normalnie. Wprawdzie nikt nie nosił nas na rękach (chyba że w ramach indywidualnych obchodów w zaciszu domowym), ale też każda z nas, która nie wzdraga się przed podkreślaniem faktu, iż jest kobietą, mogła się nią tego dnia poczuć rzeczywiście. Było jakoś wesoło, sympatycznie, można było dostać kwiatka, a w niektórych miastach nawet prezerwatywę.
Tylko jakiś policyjny związkowiec puścił bąka, który naprawdę zepsuł atmosferę tego dnia. Chociaż tekst o wiatropylnych policjantkach, które po powrocie z urlopu macierzyńskiego nie są już tak efektowne jak przedtem (związkowiec nie zauważa różnicy między określeniem "efektowne" a "efektywne"), byłby skandaliczny zawsze, niezależnie od dnia, w którym został wygłoszony.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?