Mowa o zegarach, które stamtąd jakiś czas temu zniknęły. A przecież gdzie jak gdzie, ale na dworcu zegary być powinny. Podróżni zastanawiają się co się z nimi stało i czy powrócą kiedyś na swoje miejsce.
- Zegary były popsute, często wskazywały nie taką godzinę, jak trzeba. Sprawdziliśmy, że koszt ich naprawy przewyższyłby zakup nowych. Wisiały one bodaj od początku istnienia dworca w tym miejscu - mówi Maciej Leliwa-Sławiński, członek zarządu do spraw przewozów PKS Białystok.
Dodaje, że zdjęcie zegarów nie oznacza wcale, że podróżni nie mają jak zorientować się, która jest godzina i czy zdążą na autobus.
- Zarówno wewnątrz, jak też na zewnętrznej ścianie dworca powiesiliśmy zegary elektroniczne, które poza godziną, wskazują też temperaturę powietrza. Cyfry są duże i mają czerwony kolor. Pojawiają się na czarnym tle, stąd też są widoczne nawet z najbardziej oddalonych od budynku dworca stanowisk autobusowych - podkreśla Maciej Leliwa-Sławiński.
Niektórzy uważają jednak, że zegary ze wskazówkami - w przeciwieństwie do tych elektronicznych z wyświetlającymi się cyferkami - budowały na dworcu pewien niepowtarzalny klimat.
- Myślę, że styl retro kojarzy się i pasuje bardziej do dworców PKP. My zaś stawiamy na nowoczesność - twierdzi Maciej Leliwa-Sławiński.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?