Dr Maciej Białous. W niektórych domach święta będą trudne. Przez politykę

Kurier Poranny: Święta to czas życzeń i pojednań. Czy wyobraża Pan sobie polityków PiS, PO, Nowoczesnej, którzy składają sobie życzenia w pełnej zgodzie?

Dr Maciej Białous, politolog z Uniwersytetu w Białymstoku: Oczywiście, że sobie wyobrażam. Szczególnie, że dla elektoratu można zrobić naprawdę wiele. A mówiąc serio, to politycy wiele razy podkreślali, że to, co się dzieje w mediach, gdzie toczy się ostra walka polityczna, nie pokazuje prawdziwego obrazu. Różne relacje i przyjaźnie inaczej wyglądają poza kamerami. Życzyłbym sobie, by takich dobrych obrazów było jak najwięcej.

Ale ponoć na ostatnim posiedzeniu Sejmu nie było takiego ogólnego spotkania świątecznego i wspólnych życzeń.

Wiadomo, że sytuacja w naszym kraju jest bardzo napięta. Z przykrością trzeba stwierdzić, że nie tylko scena polityczna jest mocno podzielona, ale też nasze społeczeństwo dzieli się coraz bardziej. Dobrym przykładem byłoby, gdyby politycy przynajmniej na święta zawiesili spory i dali dobry przykład wszystkim Polakom. Bo wydaje mi się, że w niektórych gospodarstwach domowych święta też mogą być trudne, jeśli spotkają się ludzie o różnych poglądach politycznych.

Pewnie dlatego pojawiają się opinie, że tak podzielonego społeczeństwa jeszcze w naszym kraju nie było.

To bardzo trudno ocenić na bieżąco. Badania społeczne, które teraz są prowadzone i będą prowadzone w najbliższym czasie pokażą, jakie są trendy. Problemem, który trochę zaciemnia sprawę jest to, że obserwujemy politykę przez pryzmat mediów zarówno tradycyjnych: radio telewizja, prasa, jak i przez internet. Media często radykalizują i upraszczają obraz. O wiele łatwiej jest pokłócić się z kimś przez internet albo krytykować kogoś, patrząc w telewizor niż w czasie rozmowy z drugim człowiekiem. Wydaje się, i to jest intuicja wielu publicystów i badaczy, że te podziały społeczne są coraz mocniejsze i mogą być coraz trwalsze.

A jest szansa na kompromis?

Trudno się porozumieć w czasach, gdy między politykami nie ma konsensusu co do podstaw funkcjonowania państwa, czyli jaki ma być model demokracji. A to jest absolutna podstawa. Natomiast w tej chwili mamy jakiś precedens, bo brakuje zgody u fundamentów.

Wystarczy byle pretekst, by fala hejtu zalała media, przede wszystkim internet. Ostatni przykład to kolacja prezydenta Dudy w Krakowie i wpis właścicielki kamienicy, w której znajduje się lokal.

Obecnie trzeba spodziewać się wszystkiego. Patrząc choćby z perspektywy portali społecznościowych ten hejt jest najbardziej żywy. Natomiast na tyle poznaliśmy tego typu serwisy, że przestaliśmy przyjmować podawane informacje w taki naiwny sposób. W każdym wpisie można doszukać się podwójnego dna, spisku, prowokacji, czegokolwiek. W takiej dosyć paranoidalnej atmosferze każdy wpis, bądź też jego brak, może powodować wielki odzew. To na pewno przykre. Natomiast, dzięki Bogu, nie wszyscy korzystają z Facebooka.

Czego życzy Pan politykom z okazji nadchodzących świąt?

Przede wszystkim, żeby odpoczęli, żeby pomyśleli nad tym, co będzie dalej. Oby czasu wolnego nie poświęcili na politykowanie, ale raczej na cichy i spokojny odpoczynek.

Zobacz także: