Połączyliśmy go z ezoteryką, która jest naszą pasją. Jesteśmy zadowoleni. To nasz sposób na życie. Kiedy zaczęłam interesować się ezoteryką? – zastanawia się Monika Burzyńska. – Ja się tym interesuję, odkąd pamiętam – uśmiecha się.
Tak samo jest z Łukaszem Kierusem. Ale on ostatnio sobie policzył: – To już osiemnaście lat – mówi. Oboje razem prowadzą kilka sklepów internetowych: z biżuterią tybetańską, z tanimi książkami, najważniejsza jest dla nich galeria ezoteryczna czarymary.pl
Nie wymyślają koła
Dwanaście lat temu Łukasz Kierus prowadził portal magiczny, ezoteryczny. Skończył studia, zaczął pracować jako przedstawiciel medyczny. – I wtedy skończyła się przygoda z magią – mówi. – Ale po kilku latach stwierdziłem, że na bazie tego portalu zbuduję sklep internetowy. Tym bardziej że okazało się, iż jego pasją jest Internet i że z tej pasji chciałby zrobić sposób na zarabianie pieniędzy.
– A ja przez chwilę chciałam zostać porządną panią stomatolog. No i zostałam – śmieje się pani Monika. – Ale jednak ezoteryka była silniejsza. Tym bardziej że to nasz sposób na życie.
Sprzedają ezoteryczne książki, karty do tarota, kadzidełka, biżuterię, amulety. – Pracuję jeszcze nad nowym sklepem z upominkami. Dla ludzi, którzy będą chcieli coś naprawdę oryginalnego. Takie spa dla duszy i ciała – zdradza pani Monika. Zatrudnili kilka osób.
– Zawsze przychodzi taki przełomowy moment, gdy trzeba kogoś zatrudnić – uśmiecha się Monika Burzyńska. – A większość początkujących biznesmenów choruje na chorobę: „najlepiej zrobię wszystko sam”.
Jest bardzo trudno zaufać komuś, przełamać się, a przede wszystkim zrezygnować z części zysku, żeby podzielić się pieniędzmi z pracownikami. – Warto też patrzeć, co robią inni, powtarzać te same kroki – dodaje Łukasz Kierus. – Modele biznesowe są takie same:czy człowiek sprzedaje buty, czy talizmany. Są ludzie którzy je odkryli i oni odnoszą sukces. My bardzo dużo zyskaliśmy, ucząc się od najlepszych w naszej branży.
Szkoda czasu
Teraz zajmują lokal o powierzchni 120 mkw. Niedługo planują się przenieść. Powód jest bardzo prozaiczny: nie mieszczą się. Firma rozwija się bardzo szybko. W gabinecie pana Łukasza piętrzą się sterty książek. – Nie mieszczą się w magazynie – tłumaczy. Nie tylko handel W styczniu czarymary.pl skończą pięć lat. – A my po tych kilku latach coraz bardziej czujemy potrzebę powrotu do korzeni i skupienia się nie tylko na handlu, ale również na przekazywaniu informacji i pozytywnych wartości, które obydwoje wyznajemy – mówią zgodnie. Bo tak to jest, gdy praca pokrywa się z prywatnymi zainteresowaniami. – Chcemy trochę bardziej urozmaicić i uprzyjemnić życie w Białymstoku – planuje pani Monika. Dlatego już trzeci rok prowadzi spotkania z medytacją, na których – jak mówi – można odbyć bardzo przyjemną podróż ze swoją wyobraźnią. W planach są też warsztaty. Na początek artterapia. A później?
– Zobaczymy. Ale to na pewno jeszcze nie wszystko – mówi pan Łukasz.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?