Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarujące dziewczyny z zespołu Alizma. Walczą o milion dolarów w amerykańskiej wersji "Mam Talent"

Zbigniew Janicki
Podczas ćwierćfinałowego występu publiczność była zachwycona urodą blondynek – oczywiście w połączeniu z tańcem, śpiewem i grą na skrzypcach.
Podczas ćwierćfinałowego występu publiczność była zachwycona urodą blondynek – oczywiście w połączeniu z tańcem, śpiewem i grą na skrzypcach. Fot. www.alizma.com
Dziewczyny od początku wywołały sensacje. Właśnie dostały się do półfinału w Las Vegas. Ich talent oceniali między innymi David Hasselhoff i Sharon Osbourne.

Olę, Monikę i Izę w Żaganiu znają wszyscy. Z widzenia, ale w... telewizji. Z zapartym tchem żaganianie śledzą karierę trojaczek. A nie jest to trudne, gdyż media pokochały muzykalne siostry, którym natura nie poskąpiła urody. Występowały w finale "Szansy na sukces", w programach "Na każdy temat", "Super Express TV" i "Kurier News" i dwukrotnie na mrągowskim "Pikniku Country".

Duma rodziców

Dziś dziewczyny robią furorę jako zespół Alizma (nazwa pochodzi od imion: Aleksandra, Izabela i Monika). Teraz za oceanem. Uczestniczą w czwartej edycji programu stacji NBC "America's Got Talent". To pierwowzór "Mam Talent" - programu telewizyjnego emitowanego w wielu krajach i cieszącego się wielomilionową oglądalnością. Jak zaprezentowały się 23 czerwca? Podczas ćwierćfinałowego występu publiczność była zachwycona urodą blondynek - oczywiście w połączeniu z tańcem, śpiewem i grą na skrzypcach. Oceniał David Hasselhoff (znany m.in. ze "Słonecznego Patrolu"), Sharon Osbourne (żona Ozzy'ego, wokalisty legendarnego zespołu Black Sabbath) i Piers Morgan (skandalizujący dziennikarz "Daily Mirror"). Jurorzy mieli małe zastrzeżenia do wokalu, jednak padło sakramentalne trzy razy "tak" i żaganianki dostały się do półfinału w Las Vegas.

Same dziewczyny na każdym kroku podkreślają, że stawiają na samodzielność, własne utrzymanie.

- I cały czas się wspieramy, ponieważ każda z nas ma zawsze dwie najlepsze przyjaciółki - podkreślają.

Mama Halina Okapiec wspomina dzień, w którym obejrzała kasetę wideo z występu dziewczynek w przedszkolu. Jako nauczycielka z 14-letnim stażem przedszkolnym, podeszła do tematu bardziej dydaktycznie niż entuzjastycznie.

- Chciałam, żeby moje dzieci wolny czas spędzały z pożytkiem, więc kupiłam pianino - opowiada.

Później podstawówka i szkoła muzyczna. Tutaj sprawy wziął w swoje ręce Stanisław Piniuta. - Jest u nas wiele samorodków, tylko trzeba im nadać odpowiedni szlif. Takie były te dziewczynki - opowiada szef szkoły muzycznej.
Siostry nie ukrywają dziś, że to był świetny wybór. - Przekonał nas, że mamy bardzo dobry słuch i powinnyśmy grać na skrzypcach - wspominają. I dodają, że talent odziedziczyły po rodzicach - mamie pianistce i po grającym niegdyś na tubie ojcu.

Muzyka i biznes

Po ukończeniu szkoły muzycznej przyszła kolej na Wrocław. Nauka w liceum prawno-ekonomicznym. I wówczas pojawiła się okazja wyjazdu do Stanów. Piętnastolatki wybrały się tam szlifować angielski w ramach wymiany młodzieży.

- Każda z nas pojechała do innego stanu (Nowy Jork, Dallas i Delaware) - opowiadają. - Mieszkałyśmy daleko od siebie i to był jedyny okres tak długiej rozłąki w życiu - podkreślają.

Za ocean wróciły na studia. Zdecydowały się na kierunek menedżersko-artystyczny w Shenandoah University, około stu kilometrów od Waszyngtonu. Bardzo pomogło im roczne stypendium - 70 tys. dolarów za wyniki w nauce.

- Zawdzięczają wszystko sobie. Ameryka się nimi zaopiekowała. Teraz się odwdzięczają - przypominają rodzice. I wchodzą na internetową stronę www.alizma.com.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny