Zamach na World Trade Center mocno odbił się na amerykańskim sporcie, ale to nie on był bezpośrednim, czy nawet pośrednim celem Al-Kaidy. Co innego zamach w 1972 roku podczas igrzysk olimpijskich w Monachium. Wówczas terroryści palestyńskiej organizacji Czarny Wrzesień wzięli jako zakładników 11 izraelskich sportowców i trenerów. Początkowo MKOl w zaskakujący sposób nie zawiesił konkurencji sportowych, a zrobił to dopiero 12 godzin po zamordowaniu pierwszego zakładnika.
- Wyobraź sobie tych biedaków. Co pięć minut psychol z karabinem mówi: „Zabijmy ich teraz”, a ktoś inny mówi: „Nie, poczekajmy jeszcze trochę”. Jak długo byś to wytrzymał? - powiedział wówczas amerykański maratończyk Frank Shorter.
Akcja odbicia izraelskich zakładników zakończyła się niestety niepowodzeniem i wszyscy zginęli. MKOl zawiesił wszystkie konkurencje i zorganizował ceremonię żałobną, ale igrzysk nie odwołał. Taka decyzja nie spodobała się sportowcom i wielu z nich wróciło do domów przed zakończeniem igrzysk.
- Kiedy robisz przyjęcie i ktoś zostaje zabity na nim, to go nie kontynuujesz. Jadę do domu - powiedział amerykański maratończyk Kenny Moore.