- Bez opieki matki to zwierzę byłoby skazane na śmierć - tłumaczy Wojciech Borys, strażnik leśny z Nadleśnictwa Czarna Białostocka, który odebrał od rolnika łoszaka.
Gospodarz przez dwa dni karmił maleństwo mlekiem. Ale na dłuższą metę takie rozwiązanie nie wchodziło w grę, dlatego zwrócił się do leśników o pomoc.
Ci zabrali łoszaka i zaczęli szukać nowego domu dla zwierzęcia.
- Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku poinformowała, że najlepszym azylem będzie przytulisko dla zwierząt w Poczopku prowadzone przez leśników z Nadleśnictwa Krynki. Zawieźliśmy tam malca - opowiada Wojciech Borys, strażnik leśny z Nadleśnictwa Czarna Białostocka.
Dodaje, że mały łoś nie bał się ludzi, lgnął do nich, a w drodze do Poczopka drzemał. Teraz zwierzakiem zainteresowało się pogotowie dla zwierząt w Katowicach.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?