Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centrum im. Ludwika Zamenhofa w Noc Muzeów

Anna Kopeć [email protected] tel. 85 748 95 11
Scenariusz gry miejskiej z Wiesławem Kazaneckim i innymi literatami w roli głównej został fantastycznie i bardzo inteligentnie przemyślany - podkreśla Maria Szulga (na zdjęciu w środku). - To nie tylko mądra zabawa, ale także świetna rozrywka na świeżym powietrzu.
Scenariusz gry miejskiej z Wiesławem Kazaneckim i innymi literatami w roli głównej został fantastycznie i bardzo inteligentnie przemyślany - podkreśla Maria Szulga (na zdjęciu w środku). - To nie tylko mądra zabawa, ale także świetna rozrywka na świeżym powietrzu. Andrzej Zgiet
Noc Muzeów w dużej mierze opiera się na wspólnej zabawie. Ten element doskonale wykorzystali pracownicy Centrum im. Ludwika Zamenhofa organizując ciekawą grę terenową. Obok wiedzy literackiej, ważniejsza była znajomość miasta, a także zespołowe działanie. Podobną atmosferę integracji i dobrej zabawy dało się odczuć także w długich kolejkach do muzeów i galerii.

W sobotnie popołudnie na ulicach miasta można było spotkać wiele osób ubranych w jednakowe zielone koszulki, zaczytanych w literackie zagadki. To uczestnicy terenowej gry miejskiej "Kazanecki i inni", którą z okazji Nocy Muzeów zorganizowało Centrum im. Ludwika Zamenhofa.
Zabawa rozpoczęła się o godz. 14 wspólnym dyktandem o białostockim poecie Wiesławie Kazaneckim. Po nim uczestnicy ruszyli w miasto. Wśród nich: Anna Malinowska, Małgorzata Wiśniewska i Grażyna Mikołajewicz, czyli Malina, Wiśnia i Truskawka - jako zgrane "owocowe trio". Zadaniem graczy było odnalezienie punktów opisanych w literackich zagadkach i wykonanie różnych zadań.

- Niektóre były dość trudne - mówi Małgorzata Wiśniewska. - Wiedza literacka się przydawała, ale ważniejsza była znajomość miasta, a jeszcze bardziej logiczne myślenie.

- To przede wszystkim świetna zabawa, ciekawa przygoda i rewelacyjny pomysł na sobotnie popołudnie - ocenia Anna Malinowska. - Taka gra fantastycznie integruje ludzi bez względu na wiek, płeć.

To dało się zauważyć od początku. Uczestnicy na widok innych w zielonych koszulkach pozdrawiali się, machali do siebie, wymieniali się wrażeniami z poszczególnych punktów, a także przekazywali odpowiedzi. Mimo że była to gra z wartościowymi nagrodami (czytniki e-booków i wieczne pióro) panowała w niej przyjazna atmosfera. Taki był cel tej inteligentnej i doskonale przemyślanej zabawy.

- Jeśli chodzi o wyniki to na pewno znajdziemy się w pierwszej setce - kończy ze śmiechem Grażyna Mikołajewicz.

Nikt się nie spinał, a za to wszyscy chętnie ze sobą współpracowali. W grze wzięły udział 63 osoby. Pierwsze miejsce zajął Mariusz Sokołowski z 212 punktami, drugie - Franciszek Budrowski, który zdobył 200 punktów, a trzecie - Maria Banel ze 180 punktami.

Generalnie sobotnia Noc Muzeów w Białymstoku upłynęła pod znakiem wspólnych zabaw i odkrywania tajemnic. Jedną z nich było zwiedzanie schronu przeciwlotniczego, który znajduje się w siedzibie Lasów Państwowych przy ul. Lipowej 51. Tu kolejka chętnych czekała do późnych godzin nocnych. Podobnie przed Ratuszem, Muzeum Wojska, Pałacem Branickich czy obserwatorium astronomicznym. Wielu białostoczan udało się także na spacer z historykiem Andrzejem Lechowskim, który oprowadzał szlakiem przedwojennych jadłodajni, gdzie działy się niezwykłe historie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny