We wtorek w siedzibie Ministerstwa Skarbu Państwa odbyła się konferencja prasowa na ten temat. Krajowa Spółka Cukrowa oraz Polska Grupa Energetyczna zaprezentowały wspólny projekt pod tytułem: “Pilotażowe instalacje energetycznego wykorzystania biomasy w wygaszonych Cukrowniach Wożuczyn i Łapy".
Zapowiada się nowoczesna inwestycja, która pochłonie ponad 270 milionów złotych. Nie bez znaczenia dla przeprowadzenia owego projektu jest również unijne dofinansowanie.
Zamiast cukru - biopaliwa
Zgodnie z projektem, w ewentualnym łapskim kompleksie energetyczno - biopaliwowym utylizacja pozostałości po produkcji biopaliw będzie się odbywała w biogazowni. Jednocześnie ma być produkowana energia elektryczna i ciepło w elektrociepłowni biometanowej.
Wiadomo też, że zostaną wykorzystane urządzenia i możliwości produkcyjne łapskiej cukrowni. Jak na razie szacuje się, że łapska inwestycja będzie kosztowała 160 milionów złotych.
Są też zapewnienia, że przy tej produkcji zostaną zatrudnieni pracownicy zamkniętej cukrowni. Jednak nie wiadomo ile osób dostanie pracę w tym kompleksie oraz jaka część łapskiej cukrowni będzie przeznaczona na nową produkcję. Jak się dowiedzieliśmy, wszystko jest w fazie opracowywania.
Rolnicy czekają
Wiadomo za to, że jeśli inwestycja wypali, to ponad dwa tysiące rolników, którzy z powodu likwidacji cukrowni stracili pracę, będzie mogło uprawiać rośliny niezbędne do produkcji bioenergii.
- Chciałbym, by uruchomiono tę produkcję. By wreszcie Łapy przebudziły się z marazmu - mówi Andrzej Brzozowski.
To jeden z byłych, największych plantatorów buraków cukrowych z Łap. Rocznie produkował 6,5 tys. ton buraków cukrowych. Ale wskutek likwidacji cukrowni stracił 160 ha buraków cukrowych. Szybko jednak znalazł alternatywne rozwiązanie. W miejsce buraków cukrowych posiał rzepak. Jego zdaniem biopaliwa mają przyszłość: - Bo dla rolnictwa byłoby to dodatkowe źródło utrzymania - uważa.
Buraczane uprawy Jana Bruczko z Juchnowca Kościelnego sięgały 50 ha buraków. On również w miejsce buraków posiał rzepak i zboża.
- Gdyby biopaliwa ruszyły, to na pewno wznowiłbym uprawy buraków. Bo to niezbędna roślina w płodozmianie. Jak trzeba, to nawet dołożyłbym do tej inwestycji - zapewnia Bruczko.
Karol Tylenda, (był prezesem Związku Plantatorów Buraka Cukrowego przy łapskiej cukrowni) podziela zdania rolników.
- Chciałbym, żeby majątek cukrowni zagospodarowano - mówi, ale jak zapewnia uwierzy w to, kiedy powstanie biznesplan. - Jak na razie nie znamy szczegółów tej inwestycji - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?