Brave Kids. Dzielne dzieciaki z trzech krajów przyjechały do nas (zdjęcia)

- Mamy bardzo międzynarodowe kontakty. W naszym domu mieliśmy już gości z Indonezji, Chin czy całej Europy zachodniej. Przyjmujemy studentów z wymiany międzynarodowej. Zagraniczni goście to dla nas coś naturalnego. Jednak po raz pierwszy zdecydowaliśmy się zaprosić do sienie dzieci. Bardzo jesteśmy ciekawi tego spotkania. Myślę, że to będzie ciekawa wakacyjna przygoda także dla mojej rodziny – mówi Monika Szabałowska-Koczuk z Białegostoku.

Razem ze swoją rodzinną będzie gościć u siebie rodzeństwo z Gruzji – Katevan i Lukę, którzy przyjechali do Białegostoku w ramach projektu Brave Kids. Do udziału nie trzeba było specjalnie ich przekonywać. Pomysł bardzo spodobał się także jej dzieciom – Pawłowi i Oli.

Natomiast rodzina Myślińskich z Białegostoku przez dwa tygodnie pod swoim dachem gościć będzie Gieorgia i Vakhtanga.
- To bardzo ciekawy projekt. Biorąc w nim udział chcemy pomóc innym, ugościć ich, pokazać nasze otoczenie. Wierzę, że to będzie ciekawe międzynarodowe spotkanie także dla moich synów – mówi Justyna Myślińska, mama 6-letniego Tomka i 8-letniego Ignacego.

To tylko dwie rodziny z Białegostoku, które zdecydowały się zaprosić do siebie dzieci z różnych stron świata w ramach międzynarodowego projektu Brave Kids, który po raz pierwszy zawitał także w nasze strony. W sobotę jako pierwsza przybyła pięcioosobowa grupa z Gruzji. Choć podróż była męcząca – rano wylecieli z Tibilisi do Kijowa, stamtąd polecieli do Warszawy i w trzy godziny dojechali do Białegostoku – na miejscu byli uśmiechnięci i spontaniczni.

Na Podlasie przyjechało łącznie 18 uzdolnionych dzieci z Gruzji, Słowacji i Litwy. Łączą nie tylko trudne warunki życiowe, ale przede wszystkim talent i pasja. Mali goście z Gruzji tworzą zespół Zahessi 5, w którym grają na tradycyjnych , narodowych instrumentach gruzińskich. Oczywiście zabrali je ze sobą. Do Białegostoku przyjechał także Zespół Folklorystyczny Seltinis z Litwy oraz romskie dzieci ze słowackiej grupy prowadzonej Fundację Good Romani Fairy Kesaj – to dzieci z koszyckiego blokowiska zwanego „największym romskim gettem w Europie".

Przez dwa tygodnie z dziećmi z Podlasia (m.in. z szóstką podopiecznych Domu Dziecka w Krasnem) będą brać udział w spotkaniach, warsztatach artystycznych, gdzie będą wymieniać się wiedzą i umiejętnościami. Razem stworzą wyjątkowy spektakl, który zaprezentują nie tylko białostockiej publiczności. W przerwach między zajęciami zajmą się nimi opiekunowie. Jakie atrakcje dla swoich gości przygotowały rodziny z Białegostoku?

- W tygodniu raczej będziemy działać spontanicznie. Ale na weekendy planujemy wspólne wycieczki – mówi Justyna Myślińska.
- Jeśli tylko czas na to pozwoli to chcemy pokazać im kilka ciekawych miejsc, na pewno pojedziemy do Białowieży, gdzie mamy dom. Planujemy też wyjazd na Śląsk na wspólny występ wszystkich dzieci z tego projektu. Przy okazji chcemy pokazać naszym dzieciom także Wrocław – mówi Monika Szabałowska-Koczuk.

Bowiem po 2 tygodniach spędzonych w Białymstoku „odważne dzieci" pojadą do Obornik Śląskich, gdzie wspólnie z uczestnikami projektu, którzy przyjadą tam z pozostałych miast, będą przygotowywały wielki spektakl finałowy. Zostanie on zaprezentowany dwukrotnie 10 lipca we wrocławskim Teatrze Polskim.

Ale nie trzeba czekać do lipca by zobaczyć jak dzieci z trzech państw integrują się z rówieśnikami z Polski. W niedzielę, 18 czerwca zaplanowano wspólny piknik w Krasnem. Następnego dnia w o godz. 18 w Domu Dziecka w Krasnem odbędą się pokazy artystyczne. Do 30 czerwca będą trwały warsztaty dla uczestników oraz rodzin, które goszczą u siebie dzieci. Natomiast w piątek, 30 czerwca o godz.18 w Uniwersyteckim Centrum Kultury przy ul. Ciołkowskiego 1N będzie można obejrzeć spektakl finałowy projektu, w którym połączą muzykę i taniec z różnych kultur i tradycji.

Organizatorami projektu Brave Kids w Białymstoku jest Stowarzyszenie Edukacji Kulturalnej Widok oraz Fundacja Wspierania Kultury i Sztuki Teatr Narwal.