Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Przytulny przystanek na Sienkiewicza spodobał się białostoczanom (zdjęcia, wideo)

(ak)
Przytulny przystanek spodobał się mieszkańcom
Przytulny przystanek spodobał się mieszkańcom Adrian Kuźmiuk
Pasażerów komunikacji miejskiej zaskoczył wygląd jednego z przystanków autobusowych. Często robili sobie pamiątkowe zdjęcia. Chętnie zobaczyliby taki wystrój w innych miejscach Białegostoku.

- Nawet jest telewizor! A można obejrzeć "Wspaniałe stulecie"? Bo ja oglądam w domu, ale czasem w tym czasie trzeba gdzieś pojechać. Jakby można było oglądać odcinki na przystanku to nie było by żal wychodzić z domu - mówi Zofia Kondracka, którą zainteresował nietypowy wygląda przystanku Sienkiewicza/Białówny.

- Specjalnie tu przyszłam z drugiej strony ulicy. Na początku myślałam, że kogoś tu eksmitowano - przyznaje pani Zofia. - Jeśli więcej przystanków ma tak wyglądać to tylko pogratulować pomysłu.

Dziś jeden z przystanków w centrum Białegostoku zmienił swoje oblicze. Pojawiła się tu wygodna kanapa, duży telewizor, stolik, biblioteczka z książkami, regały z płytami, dywanik, obrazki, firanki i kwiaty w doniczkach.

- Prawie jak w domu - zauważyła Mirosława Sajda. - Jest naprawę przytulnie. Oby tylko przetrwało to dłużej niż doba. Mam nadzieję, że taki pomysł się sprawdzi.

Zobacz jak reagowali białostoczanie na przytulny przystanek
Nowy wystrój przystankowej wiaty to pilotażowy program „Przytulny przystanek”. Magistrat planuje aby większość tych umiejscowionych w centrum miasta wyglądała jak domowy zakątek.

- To rewelacyjna sprawa, pomysł powinien być kontynuowany. Przytulny Przystanek to początek zmian w całej komunikacji miejskiej, która jest przyjazna mieszkańcom i pasażerom, a będzie jeszcze bardziej przyjazna - mówi Robert Jóźwiak, wiceprezydent Białegostoku, który do "Przytulnego przystanku" przyniósł nawet ciasto, którym częstował przechodniów. Podkreślał, że nic nie stoi na przeszkodzie by takie przystanki – wzorem norweskich miast – pojawiły się także w Białymstoku. Taką możliwość daje chociażby budżet obywatelski, do którego mieszkańcy mogą zgłaszać swoje pomysły.

Ta inicjatywa wzbudziła spore zainteresowanie białostoczan. Młodzież na miękkiej kanapie chętnie robiła sobie zdjęcia selfie telefonami komórkowymi. Niektórzy przysiadali na dłużej i oddawali się lekturze. Niemal każdy przechodzień z zainteresowaniem przyglądał się temu co dzieje się na przystanku.

"Tego przystanku już nie ma?", "O co tu chodzi, to jakiś stragan?", "Jakiś bezdomny urządził tu sobie mieszkanie?" - dopytywali lekko zdezorientowani pasażerowie.

Sporo osób robiło sobie pamiątkowe zdjęcia z tego miejsca

Dwóch panów w mocno średnim wieku z lekką nadwagą koniecznie chciało wiedzieć czy można tu poczytać jakieś pisma erotyczne. Między dwiema paniami w charakterystycznych okryciach głowy wdały się w dyskusję na tematy polityczne. Po ostrej wymianie zdań jedna z nich przeszła na tematy dużo bardziej przyziemne:

- Pani, a po ile ten czarny sweterek co tam wisi? - zapytała naszą dziennikarkę jedna z nich wykłócających się kobiet.

Czytaj też: Przytulny przystanek, czyli kanapa i telewizor na przystanku. Zobacz jak powstawał

Białystok. Przytulny przystanek, czyli kanapa, gazeta i telewizor na przystanku

Białystok. Przytulny przystanek, czyli kanapa, gazeta i tele...

Nietypowy wystrój przystanku zwracał także uwagę kierowców - ci z autobusów miejskich przyjaźnie trąbili do oczekujących na przystanku pasażerów, a ci z samochodów osobowych nie mogli oderwać od niego oczu. Jeden z nich tak się zapatrzył, ze spowodował nawet kolizję.

- Może warto pomyśleć o przystankach muzycznych. Wyobrażam sobie żeby tak podejść do przystanku i potańczyć rock'n'rolla. Gastronomiczne na pewno cieszyłyby się największą popularnością. Być może warto pomyśleć też o pogadankach językowych. Na początku mogłyby się pojawić w centrum miasta, a później jeśli byłoby głośniej to też fajnie byłoby też wynieść na peryferie - dzieli się swoimi pomysłami na przytulne przystanki Paulina Podolak z Grabówki. To jedna z pasażerek komunikacji miejskiej, którą dziś spotkaliśmy na przystanku Sienkiewicza/Białówny. - Bardzo podoba mi się ten pomysł. Taka przestrzeń zachęca do tego żeby ze sobą porozmawiać i po prostu być dla siebie milszym mówi Paulina.

- Jest trochę awangardowo i nietypowo. Taki przystanek zwraca uwagę każdego przechodnia - ocenia Jakub Urynowicz. - Bardzo fajny pomysł, który warto kontynuować.

- Brakuje tu muzyki. Można by tu zaprosić Zenka Martyniuka. To mój bardzo dobry znajomy. Jego występ w takim miejscu byłby nie lada atrakcją - dodaje Patryk Jackowski.

Pomysł na „Przytulne przystanki” do Białegostoku przywędrował z Norwegii. Tam takie przestrzenie funkcjonują od dawna.

- Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem taki przystanek w Hamar myślałem, że to jakiś chwilowy happening. Tymczasem taki domowy wystrój utrzymuje się tam już od 9 miesięcy i jest dostosowywany do okoliczności i pory roku. Obecnie wystrój utrzymany jest w wiosennych kolorach, pojawiły się też wielkanocne pisanki - opowiada Jacek Janowicz, związany niegdyś z białostockim kabaretem Widelec, obecnie mieszkaniec Norwegii. - To bardzo przyjemne miejsce, gdzie dzieci mogą nawet pobawić się maskotkami.

Tego dnia Przytulny Przystanek odwiedzili też wiceprezydent Białegostoku, rzecznik podlaskich policjantów, a także socjolog z UwB. Już wkrótce dowiecie się, o czym nam opowiedzieli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny