Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok. Krzysztof Truskolaski chce, by radny wojewódzki PiS Sebastian Łukaszewicz zrzekł się mandatu. Za prawdopodobne kłamstwo

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Kto tu kłamie? Wątpię, by policja - mówi Krzysztof Truskolaski i pokazuje pismo, które dostał od zastępcy komendanta.
Kto tu kłamie? Wątpię, by policja - mówi Krzysztof Truskolaski i pokazuje pismo, które dostał od zastępcy komendanta. mat. Krzysztofa Truskolaskiego
Krzysztof Truskolaski twierdzi, że przyłapał Sebastiana Łukaszewicza na kłamstwie. Ten stwierdził, że policja prosiła go, by pomógł usuwać kontrmanifestantów z trasy marszu równości. Policja jednak tego nie potwierdza. Łukaszewicz mówi teraz, że uznał iż policja potrzebuje wsparcia.

Nie może być tak, że radny wojewódzki po pierwsze uczestniczy w nielegalnej kontrmanifestacji, a po drugie tłumacząc swoją obecność najprawdopodobniej mija się z prawdą, a można nawet przypuszczać, że kłamie - mówi poseł PO Krzysztof Truskolaski.

ZOBACZ W GALERII PISMO, KTÓRE OTRZYMAŁ KRZYSZTOF TRUSKOLASKI (kliknij w przycisk poniżej)

Dostał właśnie odpowiedź na interwencję poselską w związku z marszem równości. Poszło o słynne już zdjęcie, na którym radny wojewódzki Sebastian Łukaszewicz, radny miejski Henryk Dębowski i zastępcą dyrektora gabinetu marszałka województwa Robert Jabłoński zdają się ustawiać kontrmarsz przy farze.

Łukaszewicz zaraz po marszu napisał na Twiiterze: "Obroniliśmy katedrę pw. Wniebowzięcia NMP. Wielkie podziękowania wszystkim białostoczanom przywiązanym do tradycyjnych wartości". Załączył też zdjęcie kontrmanifestantów z wielkim napisem: Rodzina = Chłopak + Dziewczyna. Stali na środku ulicy, którą miał przejść marsz.

Czytaj też: Białystok. Marsz Równości w Białymstoku (relacja na żywo)

Później, na pytanie wiceprezydenta Rafała Rudnickiego, czy działacze PiS kierowali zamieszkami pod katedrą, Sebastian Łukaszewicz napisał na Twitterze, że taka insynuacja jest podła. Stwierdził, że nawoływał (wraz z innymi działaczami PiS) kontrmanifestantów do zejścia z pasa drogowego (czyli trasy przemarszu LGBT). I robił to po konsultacjach i zgodnie z zaleceniami policji. Powtórzył to zresztą w wywiadzie dla Telewizji Republika.

- Policja poprosiła nas, marszałka Kosickiego, przewodniczącego zgromadzenia Roberta Jabłońskiego, który jest zastępcą dyrektora gabinetu marszałka, o to żebyśmy nawoływali ludzi do zejścia z ulicy i to robiliśmy. (...) Wiadomo jak to w tłumie są emocje. Nie zawsze wszyscy słuchają, no część ludzi została i tam wtedy doszło do zamieszek - mówił Łukaszewicz.

Czytaj też: Białystok. Pierwszy Marsz Równości i kontrmanifestacje w obiektywie internauty [ZDJĘCIA]

Zastępca komendanta wojewódzkiego policji mł. asp. Jacek Kumpiałowski odpowiadając na interwencję poselską stwierdził policjanci nie kontaktowali się ani z Sebastianem Łukaszewiczem, ani z Henrykiem Dębowskim. - Ponadto nie mam wiedzy, aby policjanci zwracali się do w/w osób o pomoc i nie meldowali przełożonym o podjęciu takich czynności - napisał Kumpiałowski.

- Kto tu kłamie? Wątpię, by policja - mówi Krzysztof Truskolaski i apeluje do Sebastiana Łukaszewicza o rezygnację z mandatu radnego.

Czytaj też: Marsz równości. Tadeusz Truskolaski złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Sebastiana Łukaszewicza

Przypomina też, że Łukaszewicz jest w sejmiku przewodniczącym komisji kultury. - Jest też wicedyrektorem podlaskiego oddziału Totalizatora Sportowego. Czy to są standardy totalizatora? - pyta.

Sebastian Łukaszewicz teraz już nie mówi, że policja prosiła go o pomoc, ale o tym, że... uznał, że policja potrzebuje wsparcia.

- Policja apelowała do członków zgromadzenia marszałka o zejście z pasa drogowego. Wówczas uznałem, że należy wesprzeć starania policji, które miały na celu zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom zgromadzenia zgromadzeń oraz przechodniów i gapiów. W związku z tym zacząłem nawoływać, aby osoby blokujące zeszły z pasa drogowego i cofnęły się w okolice Bazyliki - twierdzi.

Czytaj też: Marsz równości w Białymstoku. Trwa burza wokół przedstawicieli PiS, którzy pojawili się wśród kontrmanifestantów

Dodaje, że wyjaśniał już wielokrotnie, że pod katedrą dbał o porządek. - Nie zamierzam brać udziału w kampanii Krzysztofa Truskolaskiego i rezygnować z mandatu według zachcianek syna prezydenta, który w mojej opinii odpowiada za złe i niepotrzebne emocje w mieście - mówi Łukaszewicz.

Krzysztof Truskolaski twierdzi, że jego działania nie mają nic wspólnego z kampanią wyborczą, która zresztą się jeszcze nie rozpoczęła, ale z tym że jako poseł dba o dobry wizerunek miasta.

- Skoro najpierw radny publicznie mówił, że policja prosiła go o pomoc, a teraz twierdzi, że sam uznał iż policja potrzebuje pomocy można domniemywać, że kłamał. Sebastian Łukaszewicz powinien zachować się honorowo i zrzec się mandatu. Natomiast policja powinna wystąpić do niego o znieważenie. Powołał się bowiem na coś co nie miało miejsca - uważa poseł.

Marsz Równości w Białymstoku. Uczestnicy wyruszyli z opóźnie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny