Spaleni słońcem, cały dzień w drodze, marsz w każdych warunkach - tak wyglądają kolejne dni pielgrzymowania białostoczan, którzy 30 lipca wyruszyli na 24 Białostocką Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę.
We wtorek 10 sierpnia mija dwunasty z czternastu dni marszu. - Wieczorem dotrzemy do miejscowości Strzelce Małe i będziemy mieli za sobą ponad 400 kilometrów drogi - opowiada Tomasz Turzyński.
Pielgrzymi są już wyczerpani przebytymi kilometrami. - Niektórzy nie liczą już nawet bąbli, których niestety, z dnia na dzień ciągle przybywa - śmieje się Tomasz.
Wiele osób po marszu przez pola i las ponaciągało sobie ścięgna, ale kto da radę, idzie dalej. Nie ma osoby, która mogłaby się pochwalić stopami bez obtarć. - Jednak nie poddajemy się. Bo cel naszej drogi jest już coraz bliżej - mówi Kasia, inna uczestniczka pielgrzymki.
- W niedzielę mieliśmy deszczową pogodę. Poniedziałek był spokojniejszy, bo padało słabo i nie było potrzeby przykrywania się płaszczami - opowiada Tomasz. - Po tych dwunastu dniach marszu jesteśmy już jednak przyzwyczajeni do różnych warunków pogodowych i nie przeszkadza nam słońce ani deszcz.
Na szczęście pielgrzymów nie opuszcza poczucie humoru. - I jak co roku po kilku dniach narzekania na ból nóg, za rok i tak wyruszymy na Jasną Górę ponownie - mówi Jolanta, która pielgrzymuje od sześciu lat.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?