Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białostockie siatkarki nie odpuszczają

Tomasz Dworzańczyk
Katarina Truchanova, która dotychczas grała niewiele, powinna dostać szansę dłuższego występu na parkiecie w Rumii
Katarina Truchanova, która dotychczas grała niewiele, powinna dostać szansę dłuższego występu na parkiecie w Rumii Fot. Wojciech Oksztol
Pronar Zeto Astwa AZS Białystok zmierzy się w środę na wyjeździe z TPS Wybrzeże Rumia w pierwszym meczu VI rundy Pucharu Polski. Podlasianki są zdecydowanym faworytem konfrontacji z pierwszoligowcem.

Puchary traktujemy bardzo poważnie i nie wyobrażam sobie sytuacji, że moglibyśmy odpaść z nich już w tak wczesnej fazie rywalizacji - mówi Dariusz Luks, trener akademiczek.

Szkoleniowiec nie ukrywa jednak, że w meczu z niżej notowanym przeciwnikiem szansę występu dostaną siatkarki, które do tej pory grały mniej.

- Mamy napięty kalendarz rozgrywek, więc jeśli będzie okazja, to pomieszam trochę składem, żeby oszczędzić nieco podstawowe zawodniczki - przyznaje Luks. - Wiele jednak zależy od tego, jak będzie układała się gra po naszej stronie - dodaje.

Szykują się na Białystok

Najbliższy przeciwnik białostoczanek zajmuje aktualnie piąte miejsce na zapleczu ekstraklasy. Silnym punktem zespołu jest atakująca Kinga Kasprzak. 21-letnia zawodniczka przeszła niedawno do Rumii z Gedanii Żukowo, w której poznała smak występów w elicie.

- Nie lekceważymy tego zespołu, bo o jego sile świadczy chociażby to, że potrafił pokonać 3:1 na wyjeździe jednego z faworytów pierwszej ligi - Piasta Szczecin - tłumaczy Luks. - Zdajemy sobie też sprawę, że na mecz z nami rywalki szczególnie się zmobilizują, bo będzie to dla nich spotkanie szczególne, porównywalne do naszej potyczki chociażby z Muszyną - dodaje.

Białostoczanki udały się na Wybrzeże bez Katarzyny Kalinowskiej, która po ostatnim noworocznym turnieju w Mysłowicach narzeka na naciągnięty mięsień. Reszta zawodniczek pozostaje do dyspozycji trenera Luksa.

- Uraz nie wydaje się być poważny, ale lekarz zalecił mi dwanaście dni odpoczynku od treningów - mówi Kalinowska. - Jestem jednak przekonana, że koleżanki poradzą sobie spokojnie beze mnie i przywiozą pewne zwycięstwo - dodaje.
Początek meczu o godz. 17.

Rewanż za dwa tygodnie

Ewentualna wygrana nie spowoduje jednak, że Podlasianki od razu awansują do kolejnej rundy. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebny będzie jeszcze rewanż, który zostanie rozegrany 28 stycznia w Białymstoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny