Przez lata nie możemy doczekać się wiaty na naszym przystanku - zadzwoniła do nas pani Julita. - Deszcz, śnieg czy wiatr - możemy liczyć tylko na parasol - opowiadała.
Osoby starsze, które chciałyby usiąść i poczekać na autobus, muszą zadowolić się zniszczoną ławeczką. - Karygodne - oburzała się starsza pani, czekająca na autobus. - Często stąd jeżdżę. Od kilku lat nic się tu nie zmiana, jest coraz gorzej.
Do braku wiaty i marnych ławeczek dołącza trzecia bolączka - zniszczony chodnik.
- Przy wysiadaniu z autobusu trzeba bardzo uważać, żeby nie skręcić nogi. Płyty chodnikowe są pokruszone, nierówne - dodała pani Julita. - A Warszawska to przecież jedna z najbardziej reprezentacyjnych ulic w mieście.
Ten feralny przystanek znajduje się po lewej stronie Warszawskiej, prawie przy skrzyżowaniu z Piasta. Korzysta z niego wielu białostoczan.
Okazuje się, że nie wszystkie problemy pasażerów da się łatwo rozwiązać.
- Były już próby postawienia wiaty na tym przystanku - wyjaśniał Karol Świetlicki z biura komunikacji społecznej magistratu. - Jedyną możliwością było postawienie jej po krawędzi posesji przylegającej, ale jej właściciel nie zgodził się na to.
Nie można też ustawić jej bliżej jezdni, ponieważ nie pozwalają na to warunki, np. wąski chodnik.
- Ale do tematu wiaty w tym miejscu wrócimy, bo na wszystkich przystankach przy ul. Warszawskiej i Piastowskiej mają w przyszłości stanąć zadaszenia nowego typu - zapewniał Świetlicki. - Ławeczkę natomiast naprawimy najszybciej, jak się da, a jeśli zajdzie taka potrzeba, wymienimy na nową. Poprawimy również chodnik - obiecał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
