Jeszcze kilka dni temu prawie trzydzieścioro dzieci tłoczyło się w małym, dusznym budynku z dwiema łazienkami. I nikt się tym nie przejmował.
Teraz sytuacja nieco się poprawiła. Po naszej interwencji i kontroli Rzecznika Praw Pacjenta siedmioro najbardziej chorych dzieci wróciło do przestronnego internatu. Nagle znalazło się dla nich miejsce. Pozostałe dzieci wrócą tam pod koniec wakacji.
O tragicznej sytuacji w Bacikach opowiedział nam Czytelnik - napisaliśmy o tym w poniedziałek. Mówił, że dzieci tłoczą się w dusznych, niewietrzonych salach w maleńkim budynku, który normalnie jest ich szkołą. Że leżą nawet po dwoje w łóżkach, w brudnej pościeli.
Sprawdziłam to na miejscu. Czystość pościeli i samych dzieci pozostawiały wiele do życzenia. Nie zauważyłam zabawek. Stały tylko same łóżka, po 4-5 w jednej sali. Ot tak, żeby tylko było gdzie spać. Na jednym piętrzył się stos ubrań.
- Wakacje to taki czas, który i my i dzieci musimy po prostu przetrzymać. Tak jest już od lat - przyznała wprost jedna z pielęgniarek. Bo dyrekcja zakładu wynajmuje przestronny internat na kolonie dla zdrowych dzieci. Tak zarabia na opał na zimę. Dlatego pensjonariusze w wakacje wegetują w małej szkole.
Kontrola Rzecznika Praw Pacjenta wykazała mnóstwo nieprawidłowości. Najpoważniejsze zarzuty: łóżka piętrowe dla niepełnosprawnych, zbyt duże zagęszczenie dzieci w pokojach, brak środków higieny osobistej, brudna pościel, a nawet jej brak, zaduch w pomieszczeniach.
Po kilku dniach przyjechali kolejni kontrolerzy. - Nie ma luksusów, ale minimum jest spełnione - uważa Andrzej Jarosz, rzecznik prasowy sanepidu. W łazienkach pojawiły się już szampony, mydła, pianki. Pościel była czysta, zmieniana nawet dwa razy dziennie. W łóżkach piętrowych wykorzystywany jest tylko dolny poziom.
Po naszym sygnale w Bacikach pojawili się też pracownicy urzędu marszałkowskiego, który nadzoruje zakład. W czwartek będzie tam członek zarządu województwa. - Sprawdzę, czy uchybienia zostały usunięte. Jeśli nie, będziemy wyciągać konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych - zapowiada Cezary Cieślukowski.
Dodaje, że wszelkie decyzje dotyczące ośrodka - zakupy, remonty, inne inwestycje, zostaną podjęte po jego wizycie. Zaznacza, że sprawa jest bardzo pilna.
W ciągu najbliższych kilku dni zakład skontroluje też NFZ. - Sprawdzimy, czy nie zostały naruszone warunki umowy i czy udzielane świadczenia medyczne są należycie spełniane - mówi Adam Dębski, rzecznik prasowy podlaskiego oddziału NFZ.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?