Tour de Pologne
Tour de Pologne
Dookoła Polski
To wieloetapowy szosowy wyścig kolarski, organizowany cyklicznie we wrześniu. Jedna z najstarszych imprez kolarskich na świecie. Od pierwszej edycji w 1928 r. do 1992 r. był wyścigiem amatorskim (tylko w 1974 startowali zawodowcy). Od 1993 - po przejęciu organizacji przez Czesława Langa jest zawodowy. Od 2005 należy do elitarnego cyklu ProTour.
Trasa TdP liczy około 1200 km i zwykle biegnie z północy na południe.
Trasa powiedzie z Warszawy przez Mazowsze, Mazury, Warmię, Podlasie, Lubelszczyznę, Podkarpacie, Podhale, Małopolskę do Krakowa: - Na sercu leży nam promocja Polski i jej pięknych regionów - zapewnia dyrektor generalny wyścigu Czesław Lang.
Dlatego trasa wyścigu jest za każdym razem inna. W tym roku wiedzie m.in. przez Bielsk.
Kolarze zaczną ściganie 14 września w Warszawie wyścigiem drużynowym. Na starcie Touru stana kolarze 18 czołowych zawodowych ekip z Europy i Ameryki oraz gościnnie reprezentacja Polski. Kogo zobaczymy?
- O tym przekonamy się na dwa, trzy tygodnie przed startem, bo wtedy drużyny zgłoszą listy startowe - mówi "Bielskiemu" Tomasz Jaroński, dyrektor medialny Tour de Pologne. - Będą to kolarze z najwyższej światowej półki. Najlepiej opłacane gwiazdy w swojej dziedzinie.
W tej stawce pojawi się też reprezentacja Polski: - Regulamin najważniejszych światowych wyścigów kolarskich, z tzw. cyklu ProTour, precyzuje, że prócz najlepszych światowych ekip mogą wystartować dwie drużyny zaproszone przez organizatorów - wyjaśnia dyrektor Jaroński. - Dzięki temu zaprosiliśmy reprezentację Polski.
Zdjęcie z mistrzem
W Bielsku odbędzie się start honorowy czwartego etapu. Zaplanowano go na środę 19 września.
- Trasa przejazdu kolarzy przez Bielsk jest już znana - mówi kom. Bogumił Matwiejuk z wydziału ruchu drogowego KWP w Białymstoku. - Ruszą z ul. Białostockiej, aleją Piłsudskiego do ronda, na którym zawrócą i znowu Piłsudskiego dojadą do ul. Poświętnej, a potem do bazyliki i Placu Ratuszowego, gdzie będzie "miasteczko kolarskie". Stamtąd ruszą ul. Mickiewicza przez rondo i ul. Wojska Polskiego wyjadą z miasta.
Start honorowy i "miasteczko" to pomysł Czesława Langa.
- Jest on wzorowany na podobnych imprezach organizowanych na Zachodzie przy okazji Tour de France czy Giro d'Italia - wyjaśnia Tomasz Jaroński. - Kiedyś zawodnicy startowali po cichu, za miastem. Teraz robimy z tego show.
W "miasteczku kolarskim" można zrobić sobie zdjęcie, dotknąć gwiazd, poczuć klimat wyścigu. Start jest lepszy niż meta, bo kolarze nie są zmęczeni, a zawodnicy są dla kibiców.
W Bielsku "miasteczko" powstanie na placu wokół ratusza.
- Będzie brama, pod którą przejadą kolarze. To będzie oficjalny, honorowy start do czwartego etapu - mówi Mirosław Gołębiowski, wiceburmistrz Bielska. - Po wyjeździe kolarzy zostanie tam scena, na której odbędzie się część artystyczna.
Dychę dołożymy
Z Bielska kolarze powoli pojadą do wsi Dobromil, na tzw. ostry start czwartego etapu. Potem do Lublina.
Koszt współorganizacji wyścigu dla bielskich samorządów nie będzie wielki: - Dołożymy z budżetu miasta 10 tys. zł - przyznaje Gołębiowski. - Pierwotnie organizatorzy oczekiwali sumy dziesięciokrotnie większej, ale udało nam się ją znacząco obniżyć.
Etap z Bielska do Lublina liczy 243 km: - Tam zaplanowane są jeszcze trzy rundy wokół miasta - mówi dyrektor Jaroński. - Będzie to o godz. 16-17 i może dosyć znacznie utrudnić poruszanie się po Lublinie. Kierowcy w Bielsku ucierpią mniej.
Ale ucierpią. Już od godz. 8 w dniu wyścigu, jazda po zachodniej części Bielska będzie mocno utrudniona.
- W mieście zawisną banery, bilbordy, staną bramy, pod którymi przejadą kolarze. Prace będą trwały już od nocy - przyznaje wiceburmistrz Gołębiowski.
Kolarze powinni pojawić się w Bielsku o godz. 10-10.30. Start ostry zaplanowano na godz. 10.40.
- Mieszkańcy południowej części województwa nie są przyzwyczajeni do tak dużych imprez i mogą odczuć spore utrudnienia - mówi kom. Matwiejuk. - Postaramy się, by było ich jak najmniej.
Martwa szosa
Zablokowane będzie jednak nie tylko centrum, ale cała trasa nr 19, do Siemiatycz i mostu na Bugu.
- Wydaje się, że kolarze szybko przejadą i po kłopocie, ale prace trwają dłużej - opowiada Tomasz Jaroński. - Przed wyścigiem, na trasie trzeba rozstawi płotki, banery i tablice reklamowe sponsorów, czym zajmuje się ekipa odpowiedzialna za scenografię. Godzinę przed peletonem na trasę wyrusza kolorowa kolumna reklamowa. Z kolei za peletonem jadą ludzie, którzy sprzątają po wyścigu. Przez ten czas szosa będzie zamknięta dla ruchu.
Ale "19" nie będzie można przejechać nie tylko wzdłuż, ale i w poprzek: - Nie możemy dopuścić, by z bocznej drogi ktoś wjechał w kolumnę wyścigu. Dlatego wszystkie drogi dojazdowe będą zamknięte. Obstawią je policjanci, obsługa wyścigu, strażacy, a nawet harcerze - zapewnia kom. Matwiejuk.
Jechać będzie można dopiero za wyścigiem, ale bardzo powoli i nie wyprzedzić kolumny kolarzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?