Dziki zjadły mi kukurydzę na 100 tys. zł, a dostanę maksymalnie 60 tys. zł. To ma być sprawiedliwe? - oburza się Paweł Rogucki, rolnik ze wsi Rostołty (gmina Juchnowiec). We wtorek był w Warszawie, pod kancelarią premiera. Od czwartku trwa tam ogólnopolski protest gospodarczy.
Rozporządzenie rządu o przyznaniu wsparcia podlaskim rolnikom z obszarów ochronnych lub objętych ograniczeniami w związku z występowaniem ASF u dzików wydano tydzień temu. Mogą już składać wnioski. Każdy może dostać nawet 15 tys. euro. Może. Są bowiem ograniczenia. Od tej kwoty trzeba odjąć pieniądze otrzymane w ciągu trzech ostatnich lat z budżetu państwa w związku ze szkodami w uprawach z powodu dzików lub z tytułu rekompensat wypłacanych przez koła łowieckie.
Wnioski do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa należy złożyć do 31 marca
- Nie jest to forma odszkodowań, ale pomocy publicznej - mówił wicewojewoda Wojciech Dzierzgowski. - To jeden z mechanizmów, który można było uruchomić. Mamy świadomość, że nie wszystkie straty, szczególnie w dużych gospodarstwach, zostaną zrekompensowane.
- Kwota 6,1 mln zł, łącznie z poprzednią transzą rzędu 1,4 mln zł wypłaconą w grudniu ubiegłego roku, w całości pokrywa straty oszacowane przez Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Szepietowie - dodał wojewoda Andrzej Meyer.
To około 7 mln zł. Szkody wyceniono w 1,5 tys. gospodarstw. W 2014 roku wnioski o wsparcie złożyło 440 rolników, czyli zaledwie 30 proc. Władze województwa liczą tym razem na większą aktywność.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?