Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

200 za noc

Anna Łubian [email protected]
Strajkiem i bojkotem lekarze rodzinni walczyli o to, żeby nie leczyć pacjentów w nocy i święta. Teraz - kiedy zdjęto z nich ten obowiązek - zmienili zdanie. Część z nich chce się zatrudnić w pogotowiu i pracować w nocy i święta. Za jeden dyżur mogą zarobić nawet 200 złotych.

Przypomnijmy, w styczniu - w ramach protestu - przez kilka dni lekarze nie otwierali gabinetów. W efekcie NFZ zdjął z nich obowiązek zapewnienia opieki nad pacjentami w nocy i święta. Teraz - zgodnie z nowymi przepisami - pracują do godz. 18 w dni powszednie. Mają wolne wszystkie soboty.
Miliony złotych na zorganizowanie opieki medycznej w nocy i święta NFZ znalazł dopiero na początku lutego. Wtedy ogłosił konkurs. Dziś mija termin składania ofert.

Rodzinne pogotowie
- Oczywiście, że podchodzimy do konkursu. Zamierzamy w każdym mieście powiatowym zorganizować ambulatorium - mówi Ryszard Wiśniewski, szef białostockiego pogotowia ratunkowego. Dodaje, że na ten temat rozmawiał już z przedstawicielami lekarzy rodzinnych i ma ich poparcie.
- Przy okazji wyszła też sprawa możliwości zatrudnienia lekarzy rodzinnych w ambulatoriach i zespołach wyjazdowych. Nie wiem jeszcze, na jakiej zasadzie miałoby się to odbywać. Będziemy o tym myśleć po rozstrzygnięciu konkursu - mówi Wiśniewski. Lekarz na kontrakcie dostaje w pogotowiu od 18 do 20 złotych za godzinę dyżuru.
- Tu chodzi o kadrę. Pogotowie może mieć problemy z obsadą dyżurów - przekonuje Włodzimierz Bołtruczuk, szef podlaskiego Kolegium Lekarzy Rodzinnych. Dodaje, że sam nie będzie pełnić dyżurów, bo jest bardzo zajęty. Podobnego zdania jest jego koleżanka z KLR - Joanna Zabielska-Cieciuch. - Nie mam na to ochoty - mówi. - Muszę kiedyś odpoczywać. Dodaje, że teraz jest zupełnie inaczej niż w styczniu. - Wtedy NFZ chciał, żebyśmy pracowali non stop. Jeden dyżur w miesiącu to zupełnie co innego - przekonuje.
Do konkursu na nocną opiekę medyczną przystąpiły nie tylko stacje pogotowia i szpitale, ale też przychodnie pierwszego kontaktu. Ofertę złożył m.in. Bogusław Falkowski, właściciel przychodni w Sidrze i Dąbrowie Białostockiej. - Mam karetkę, a ofertę złożyłem z ciekawości. Zobaczę, co zaproponuje Fundusz - mówi Bogusław Falkowski

Byle nie szpitale
Ale na tym nie koniec. Lekarze rodzinni chcą też, żeby to pogotowie, a nie szpitalne izby przyjęć opiekowały się ich pacjentami w nocy i święta. - Uważamy, że pogotowie jest do tego lepiej przygotowane - wyjaśnia Bołtruczuk.
- Koledzy w terenie boją się, że szpitale będą chciały przejąć ich pacjentów. Taka sytuacja była w Sejnach, kiedy podczas naszego protestu dyrektor szpitala chciał zmienić statut i tworzyć przychodnie podstawowej opieki medycznej - twierdzi Joanna Zabielska-Cieciuch.
Jej słowa mają moc sprawczą. Bez pełnomocnictwa lekarzy rodzinnych szpitale nie dostaną pieniędzy za leczenie ich pacjentów.

To absurd
- Jeśli lekarz chce w ten sposób karać szpitale za to, że pomagały chorym, to nie rozumie istoty swojego zawodu - komentuje Marek Chojnowski, szef szpitala w Sokółce. Złożył ofertę w NFZ na ambulatoryjną opiekę nad pacjentami w nocy i święta. - Mam szpitalną izbę przyjęć i będę przyjmować pacjentów. Tak dyktują względy ekonomiczne - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny