Więcej tylko dla radnych

Wrześniowa sesja Rady Miejskiej w Czarnej Białostockiej zaowocowała podwyżką diet radnych i przewodniczącego. Rada nadała także przedszkolu w Czarnej Białostockiej nazwę "Kraina Marzeń". Zmieniła też zakres działań MOTAiS - u, który przejmie od SKRY prowadzenie dziecięcych i młodzieżowych drużyn piłkarskich. Na sesji głos zabrał prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Wspólnota". Sygnalizował ważne problemy, prosił włodarzy gminy o większe zainteresowanie bolączkami spółdzielców.

Większe diety radnych

O tym, że szykują się podwyżki diet radnych wiadomo było już w czerwcu. Wtedy radni podnieśli pensję burmistrzowi (o 1084 zł brutto) i zapowiedzieli, że rozważą zwiększenie swoich diet.

Na sesję wrześniową przygotowana była propozycja nowych kwot. Wcześniej swoje stanowiska uzgodniły komisje rady miejskiej. Komunalna była za podniesieniem diet, a oświatowa przeciwko.

Jednak tuż przed podjęciem uchwały na sesji na nowo rozgorzała dyskusja (zdaje się, że już tylko pro forma). Pojawiły się dwa nowe wnioski, ale radni odrzucili oba w głosowaniu. Jedni zapewniali, że podwyżka nie jest potrzebna, bo praca radnego przecież w głównej mierze funkcja społeczna. Inni twierdzili, że zajęcie to pochłania dużo czasu i trzeba je należycie wynagrodzić.

Do porozumienia doszło dopiero po przerwie. Rada powróciła do pierwotnej wersji uchwały, czyli pensji przewodniczącego w wysokości 1324 złotych (pomniejszonej jednak o 2 procent), czyli w praktyce do 1298 złotych. Diety radnych zaproponowano w wysokości 15 procent tej kwoty, czyli na poziomie 194 zł (płatne za każde posiedzenie rady i komisji).

Za takimi stawkami głosowało 7 radnych, 4 było przeciw, a 2 wstrzymało się. Po podwyżce przewodniczący rady zarobi miesięcznie prawie 300 zł więcej, a dieta radnego zwiększy się o 41 złotych.

Warsztaty należą do gminy

Jednym z ważniejszych punktów w sprawozdaniu burmistrza była informacja, że gmina w wyniku licytacji sądowej kupiła nieruchomości po byłych warsztatach komunalnych przy ul. Brzozowej. Kosztowało ją to 64 tysiące złotych. - To krok do ostatecznego uregulowania sprawy spółki. Nieruchomość była przeszkodą do zakończenia procesu jej likwidacji - tłumaczył burmistrz Tadeusz Matejko. Pojawiły się pytania radnych o dalszy los zakupionej nieruchomości. Jednym z rozwiązań jest zaplanowanie w tym miejscu budownictwa mieszkaniowego.

Spółdzielcy proszą o pomoc

Na sesji wystąpił Jerzy Łukaszewicz, prezes SM "Wspólnota". - Stare zdewastowane budynki z lat pięćdziesiątych wymagają remontów i termomodernizacji. Mieszkańcy sami nie mogą temu podołać, bo to osoby starsze i posiadające ograniczone fundusze - zaznaczał. Prezes podkreślał, że gmina powinna zabiegać o fundusze na renowację osiedli. Wspomniał o zatwierdzanych przez radę podwyżkach cen wody i ścieków, które dotykają też mieszkańców bloków. Prosił o zwiększenie dodatków mieszkaniowych. Burmistrz odpierał zarzuty. Mówił, że spółdzielnia sama powinna składać wnioski o dofinansowanie z Unii i to zadanie prezesa, a gmina może tylko służyć informacją. W sprawie podwyżek cen za wodę i ścieki zapewniał, że rada miejska weryfikuje koszty i stawki zaproponowane przez Przedsiębiorstwo Komunalne, a dla najuboższych przyznaje dodatki mieszkaniowe - Rocznie z budżetu wydajemy na ten cel pół miliona złotych - ripostował.