MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To będzie najlepszy polski sezon w europejskich pucharach? Dzieli nas już tylko krok od przejścia do historii!

AK
To może być najlepszy w historii sezon polskich klubów siatkarskich w europejskich pucharach. Projekt Warszawa już triumfował w Pucharze Challenge, walkę w finale Pucharu CEV rozpoczyna Asseco Resovia Rzeszów, a w półfinale Ligi Mistrzów Jastrzębski Węgiel. Nigdy jeszcze polskie drużyny nie zdobyły w jednym roku dwóch europejskich trofeów, teraz mają na to niepowtarzalną okazję. A może nawet na komplet!

Wydawało się, że sukcesów minionego sezonu – gdy dwie polskie drużyny zagrały w Turynie w wielkim finale Ligi Mistrzów – już nie przebijemy. Tymczasem sezon 2023/2024 jest dla polskich drużyn równie wyjątkowy. Wprawdzie w Lidze Mistrzów na pewno nie będzie powtórki z polskiego finału, ale Jastrzębski Węgiel ma dużą szansę rok po roku awansować do meczu o złoto. Na jego drodze w półfinale stoi turecka ekipa Ziraatu Bank Ankara. Pierwszy mecz w najbliższą środę w Jastrzębiu-Zdroju (początek o godz. 20.30, rewanż za tydzień w Turcji). Warto pamiętać, że to już trzeci z rzędu półfinał Champions League jastrzębian!

20231103RO_20423037

– Nie będziemy się czarować. Wiadomo, że wszyscy o tym myślimy. Mamy niedokończone porachunki z Ligą Mistrzów z zeszłego roku. Trzeba sobie wewnętrznie postawić taki cel i takie marzenie i do niego dążyć, bo będzie to coś wielkiego. Zrobimy wszystko, żeby wyjść zwycięsko z tego półfinału – zapowiada Moustapha M’Baye, środkowy Jastrzębskiego Węgla, który przed rokiem grał w turyńskim finale Champions League.

Na swoją wielką szansę zapracowała także Asseco Resovia Rzeszów, która ma olbrzymią okazję na pierwszy europejski triumf w klubowej historii! Rzeszowianie w finale Pucharu CEV mierzą się z niemiecką drużyną z Lüneburga. Pierwszy mecz polska drużyna gra na wyjeździe (wtorek 12 marca, początek godz. 19), rewanż odbędzie się w hali Podpromie.

– Bardzo chcemy wygrać Puchar CEV – mówi Fabian Drzyzga, rozgrywający Asseco Resovii. –Presję też mamy, ale związaną przede wszystkim z tym, że gramy w takim klubie, a nie innym, gdzie liczy się to, żeby grać i wygrywać, najlepiej wszystkie spotkania. Musimy również podejść do tego z przyjemnością grania finału, a nie tak, że będzie nas denerwować każdy stracony punkt, a wygrany nie będzie nas cieszyć. Motywacji nikomu z nas nie zabraknie, bo gdyby tak było, to oznaczałoby to, że ten ktoś nie nadaje się już do sportu i powinien kończyć karierę. Nie martwię się o naszą motywację, bo możemy wykonywać pewne rzeczy gorzej – to się zdarza i to jest sport, ale na pewno serce i wszystko to co będziemy mieli, to zostawimy na boisku w Lüneburgu, a potem mam nadzieję, że w meczu w Rzeszowie, z naszymi kibicami, będzie to wyglądało równie dobrze – dodaje.

Warto zwrócić uwagę, że najlepszy w historii biało-czerwony sezon, biorąc pod uwagę walkę w trzech europejskich pucharach, to 2012 rok, gdy Puchar Challenge zdobył Tytan AZS Częstochowa, druga w Pucharze CEV była Asseco Resovia, a w Lidze Mistrzów dopiero w wielkim finale wyższość Zenita Kazań musiała uznać PGE Skra Bełchatów. To był wspaniały okres ekip z PlusLigi, wspieranej przez Markę KRISHOME.

W wielkim finale Pucharu CEV (wcześniej Puchar Top Teams i Puchar Zdobywców Pucharów) polska drużyna zagra po raz czwarty. W latach 70-tych ubiegłego wieku drugie miejsce w tych rozgrywkach zajął AZS Olsztyn, a w sezonach 2010/2011 oraz 2011/2012 drugie były ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i właśnie Asseco Resovia. Ta ostatnia przegrała finałowy dwumecz z Dynamem Moskwa.

Z kolei w Pucharze Challenge (do 2000 roku Puchar CEV) polskie drużyny triumfowały dwukrotnie – najpierw w wielkim finale mieliśmy biało-czerwone starcie, gdy Tytan AZS Częstochowa pokonał AZS Politechnikę Warszawską w 2012 roku. W tym roku fantastycznie w tych rozgrywkach zaprezentował się Projekt Warszawa, który pokonał w finale włoską Monzę.

Z kolei w najważniejszym z europejskich pucharów – Lidze Mistrzów (wcześniej Puchar Europy Mistrzów Klubowych) mamy cztery triumfy – najpierw Płomień Milowice wygrał w 1978 roku, a ostatnio niewiarygodną serię zaliczyła Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która triumfowała w trzech z rzędu edycjach Champions League. Zresztą w zeszłym sezonie mieliśmy polski finał, w którym pokonała 3:2 Jastrzębski Węgiel.

W sumie dotąd polskie zespoły sześć razy triumfowały w europejskich pucharach. W tym roku mają szasnę dokonać powtórki z wielkich osiągnięć włoskich drużyn, które w XXI wieku trzykrotnie wygrywały w sezonie wszystkie trzy europejskie trofea. Po raz ostatni w sezonie 2010/2011 (Sisley Treviso Puchar CEV, Lube Banca Macerata Puchar Challenge i Itas Trentino Ligę Mistrzów), wcześniej w sezonach 2009/2010 i 2005/2006. Czy ta sztuka może się udać się polskim ekipom?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: To będzie najlepszy polski sezon w europejskich pucharach? Dzieli nas już tylko krok od przejścia do historii! - Gazeta Pomorska

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny