Członkowie klubu potwierdzają, że otrzymali takie pismo. - Ten teren potrzebny jest Centrum Edukacji dla celów statutowych szkoły - tłumaczy Michał Kozłowski, nauczyciel w Centrum Edukacji, a zarazem członek "Sprząśli" i radny Supraśla. - Nam, jako klubowi, to nie przeszkadza, oni mogą być zarządcą terenu.
Tajemnicze zmiany wiszą w powietrzu
Członkowie "Sprząśli" nie są do końca pewni na czym miałyby polegać zmiany, jakie chce wprowadzić w siedzibie klubu dyrektor Centrum Edukacyjnego Wacław Muszyński. Mają nadzieję, że pozwoli im korzystać przynajmniej z jednej stajni. Muszyński rozwiewa wszelkie wątpliwości: - W piśmie przekazanym do klubu chodzi o opuszczenie zajmowanego przez klub terenu, na którym obecnie się mieści. Z klubem istnieje możliwość współpracy, lecz na innych zasadach. Mogą konie zostać postawione w hotel za pełną odpłatnością ich utrzymania.
Kozłowski nie może się pogodzić z takim rozwiązaniem: - Wydaje mi się, że to będzie trochę nienormalne, jeśli klub, który był głównym motywem powstania kierunku hodowca koni w Centrum Edukacji, gdzie przez trzy lata zajęcia praktyczne były tutaj, nagle przez szkołę przestał istnieć. Dla mnie jest to totalne nieporozumienie. Jeżeli nam się narzuci jakąś wysoka dzierżawę, to ja się pytam z jakiego tytułu? Dla stowarzyszenia społecznego? My jesteśmy w zasadzie jedynym klubem w całym województwie, gdzie wszystkie konie, które mamy, to jest własność klubu. Natomiast w Centrum Edukacji są konie powiatu, które kupiła szkoła. Klub utrzymuje się ze składek, z pracy. Za to kupujemy konie i dzieci na nich jeżdżą.
Rozmowy informacyjne już były
Dyrektor Centrum Edukacyjnego mówi, że o swoich planach wobec klubu chciał rozmawiać z członkami "Sprząśli" jeszcze w czerwcu.
- Zarząd klubu znalazł czas na przełomie czerwca i lipca. Obecny członek Zarządu a poprzedni prezes pan Kozłowski był bardzo dobrze zorientowany w sytuacji prawnej, ponieważ był radnym gminy, a w obecnej kadencji jest przewodniczącym Rady w Supraślu- tłumaczy Muszyński i dodaje: - Tereny, które obecnie zajmuje "Sprząśla" należały do szkoły, były bazą dydaktyczną i obecnie po rozstrzygnięciach spraw w sądzie ponownie będzie pełnić bazę dydaktyczną dla technika hodowcy koni oraz technika hotelarza. Dziwnym jest fakt, że szkoła posiadając własne tereny nie może z ich korzystać jako bazy dydaktycznej, lecz zmuszona jest do wynajmu terenów.
- W tej chwili ja prowadzę treningi. Staram się konsultować wszystko z innymi trenerami - mówi Konrad Sewestian.
Na temat pisma z Centrum Edukacji nie chce rozmawiać
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?