Ukraiński rynek ważny dla polskiego sektora mleczarskiego
Polska jest 3 producentem mleka w UE. W 2023 roku wyprodukowaliśmy 14,6 mld litrów mleka w 2023 toku. Ukraina jest 3. partnerem eksportowym Polski wśród krajów pozaunijnych (po Wlk. Brytanii i Algierii). Na Ukrainę trafia 16% jogurtów, 4% serów twarogowych oraz 8% serów dojrzewających. Eksport polskich produktów mleczarskich do Ukrainy wynosi 113,4 mln euro (518,1 mln pln), co stanowi ok. 3% naszego eksportu. Rekordowy pod względem przywozu ukraińskich produktów do Polski był rok 2022 (65,1 mln euro). Polskie saldo handlowe jest zdecydowanie dodatnie (96,7 mln euro).
Chcemy wysłać bardzo mocny sygnał, że dialog w tej trudnej sytuacji jest możliwy. Zamknięcie granicy dla polskich produktów mleczarskich lub ograniczenie wymiany pomiędzy naszymi krajami oznaczać będzie ogromne kłopoty dla polskiego sektora mleczarskiego, a w efekcie również dla polskich rolników - podkreśliła Agnieszka Maliszewska dyrektor Polskiej Izby Mleka.
Utrata ukraińskiego rynku uderzy w polskich rolników
Jednocześnie dyrektor zaznaczyła, że obecna sytuacja na światowych rynkach doprowadzić może do tego, że część polskich zakładów i spółdzielni mleczarskich przy utracie rynku ukraińskiego nie podoła ekonomicznie tej poważnej sytuacji.
Jeżeli nie będziemy w stanie płacić dobrych pieniędzy za mleko, które produkują rolnicy, to produkcja będzie się cały czas zmniejszała. Utrata jakiegokolwiek rynku doprowadzi do tego, że będziemy coraz mniej produkować i w efekcie będziemy mniej płacić rolnikom, a w efekcie oni nie będą do interesu dokładać, tylko po prostu będą gospodarstwa likwidować - wyjaśniła Agnieszka Maliszewska.
Utrata rynku ukraińskiego mocno uderzy w podlaskie, ponieważ sektor mleczarski stanowi ważną część gospodarki województwa.
Podlasie mlekiem stoi. Ze względu na słabą jakość gleb i charakter produkcji, my nie mamy alternatywy. Podlasie jest mocno powiązane z mlekiem, dlatego spotykamy się tutaj w Białymstoku, a nie w Warszawie. Zamknięcie granicy będzie oznaczało gigantyczny kryzys dla ściany wschodniej - mówiła dyrektor Polskiej Izby Mleka.
Strona ukraińska również chce rozwijać współpracę z Polską.
Dyrektor Związku Przedsiębiorców Mleczarskich Ukrainy w Kijowie Arsen Didur podkreślał, że Ukraina i Ukraińcy, ukraińskie władze, są wdzięczni Polsce za pomoc okazaną po ataku Rosji na Ukrainę, bardzo ją cenią i za nią dziękują, a współpraca biznesowa jest potrzebna, bo potrzebne są dobre relacje, miejsca pracy, potrzebna jest prawdziwa, przejrzysta informacja na ten temat z obu stron.
Wspólny apel organizacji
Organizacje chcą, aby rządy przy dyskusjach o zbożu nie zapomnieli o sektorze mleczarskim.
Chcemy ze sobą współpracować, chcemy tworzyć dobry klimat do współpracy po obu stronach granicy, chcemy zapewnić naszych partnerów o ciągłości dostaw polskich produktów do ukraińskich sklepów oraz ukraińskich do Polski. Każde spotkanie, każdy dialog i dobra współpraca przybliża nas do zakończenia konfliktu - możemy przeczytać w apelu skierowanym do rządów.
Polska Izba Mleka podkreśla, że polscy producenci już tracą na blokadzie granicy. Inne państwa zaczynają przejmować rynek ukraiński. Składają się na to chociażby wyższe koszty dostaw. Koszt transportu jednej chłodni, która przewozi 20 ton sera, to już 8 tys. euro, we wrześniu ta cena wynosiła 1,7 tys. euro. Cenę płaci dystrybutor, ale to przekłada się na ceny na półce, przez co polskie towary są mniej konkurencyjne. Polskie sery zastępują chociażby holenderskie. Przykładowo Holendrzy za dłuższą trasę, przez Węgry za transport płacą 4 tys. euro.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?