MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żył wśród dymów. Jego podobiznę Arkadiusz Andrejkow namalował na retorcie

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Archiwum
Arkadiusz Andrejkow namalował portret Zbigniewa Balcerzaka, który zmarł 15 kwietnia br. „Balcerek” był jednym z ostatnich i najstarszych węglarzy w Bieszczadach. Jego wizerunek artysta umieścił na retorcie w Bazie pod Otrytem.

Zbigniew Balcerzak, ostatnie lata spędził w Bazie pod Otrytem w gminie Lutowiska, gdzie odbywa się pokazowy wypał węgla drzewnego. Udzielał się również w Ekomuzeum Węgla Drzewnego w Radoszycach w gminie Komańcza. Turyście chętnie słuchali sypiącego anegdotami ze swojego życia węglarza. A miał co opowiadać, gdyż żył tak jak mu się podobało.

Przygoda z węglem drzewnym

Pochodził z Konina. Po zakończeniu edukacji zwieńczonej maturą w Liceum Ekonomicznym w Słupcy, rozpoczął pracę w kopalni, gdzie zatrudnił się „odrabiając” wojsko. W 1983 roku wiatr przygnał go w Bieszczady. Zatrudnił się w Uhercach Mineralnych, gdzie rozpoczęła się jego przygoda z węglem drzewnym. Był mu wierny do końca życia, choć po okresie prosperity na rynku węgla drzewnego nastały „chude lata”. Bywał w wielu miejcach, od Skorodnego, przez Bezmiechową, Teleśnicę, Serednie Małe, pod Otrytem na Wańka Dziale, w Smereku, na Szczerbanówce, w Beskidzie Niskim, a nawet pod Przemyślem.

– Gdybym jeszcze miał się raz urodzić, to też bym trafił na wypał – powiedział Władysławowi Borowcowi, reportażyście GC Nowiny wiele lat temu. – Przyzwyczaiłem się do tej naszej wolności. Jestem i dyrektorem, i swoim pracownikiem.

Odszedł w wieku 63 lat. Jego egzystencję przedstawia film „Czwarty człowiek” z 2010 r.

– „Balcerek” – bo tak nazywali go przyjaciele, niemal całe swoje życie spędził na bieszczadzkich bazach wypałowych. W Bieszczady przyjechał jako młody chłopak, choć początki nie były łatwe, odnalazł w tym miejscu swój dom, swoje miejsce na ziemi. Był wyjątkowym człowiekiem, jego historie i anegdoty zostaną z nami na zawsze. Występując w „Przystanku Bieszczady” i „Drwale i inne opowieści Bieszczadu” zaskarbił sobie serca rzeszy fanów, którzy licznie odwiedzali go w Radoszycach. Żył tak jak chciał, z Kropkiem wśród dymu retort. Choć sam zawsze powtarzał, że to nie łatwa praca i z całą pewnością nie zawód dla każdego, to on odnalazł się w tym znakomicie. Wypalacz z krwi i kości. Twardy facet. Dobry człowiek – takimi słowami pożegnali „Balcerka” przyjaciele z wypału w Radoszycach.

Musimy zachować pamięć

Radosław Czubak, znany bardziej jako Radek z Bazy pod Otrytem, postanowił upamiętnić węglarza w inny sposób. Zaproponował Arkadiuszowi Andrejkowowi, by namalował jego wizerunek.

– Z szacunku dla człowieka i z szacunku dla Bieszczadów, by zachować pamięć o takich ludziach jak „Balcerek”. Musimy też przekazywać historię o wypałach węgla, które kiedyś były w Bieszczadach bardzo popularne, a teraz zaniknęły – wyjaśnia nasz rozmówca.

Portret „Balcerka” został namalowany na 40-letniej retorcie, którą przez 20 lat obsługiwał wypalacz. Retorta stanęła w Polanie, obok Bazy pod Otrytem. W tej miejscowości mieszkał też węglarz.

– Uznaliśmy, że portret w miejscu pracy, które kochał i w którym żył, będzie najlepszym upamiętnieniem – dodaje Radek.
Portret powstał podczas majówki. Jest to pierwszy obraz Arkadiusza Andrejkowa namalowany na retorcie.

od 7 lat
Wideo

Temat aborcji wraca do Sejmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24