W tysiącach reklam nowej książki Miłoszewskiego pojawia się informacja, że początkiem pełnej niezwykłych zwrotów akcji będzie odnalezienie szkieletu, który prawdopodobnie jest przedwojennymi szczątkami potocznie ponoć zwanymi "Niemcem". Takich potocznych zwrotów Miłoszewski wynajduje znacznie więcej i celnie w "Gniewie" umieszcza, podobnie jak nawiązań do popkultury. Prokurator ze swoim pedantyzmem i starannym, klasycznym strojem przypomina mu Daniela Craiga, sławnego odtwórcę losów Bonda, choć Polak włosy ma całkowicie siwe. W rozmowie z córką cytuje pierwsze słowa piosenki "I’ll be there for You" The Rembrandts otwierającej serial "Przyjaciele", orientuje się w dziecinnych bajkach i wzorem aktualnej mody przy każdym dniu śledztwa wyróżnionym w książce na wstępie przypomina, co wówczas podawały media.
Same media też stanowią niezłą pożywkę Miłoszewskiego. Zdecydowanie nie przepada za "Gazetą Olsztyńską" kpiąc, że najbardziej ekscytujące są w niej kolejne plebiscyty na najmilszego listonosza, i.t.d. Dostaje się też nieco dziennikarzowi lokalnej stacji radiowej, ale przede wszystkim negatywnym, ale i pozycjonującym chmurny nastrój prokuratora czynnikiem jest panująca w Olsztynie pogoda. Pisarz przyznaje, że w olsztyńskim szpitalu leczył się jego ojciec, a on sam z powodzeniem mógł zapamiętać, że tuż obok wielkiego centrum handlowego znajduje się restauracja KFC, a serce zabytkowego rynku kryje restaurację "Staromiejską". Obydwie lokacje w "Gniewie" pojawią się, wręcz zachodzą tam istotne przemiany i w psychice bohaterów i kolejne zwroty akcji.
Zagadka kryminalna, której zaskakujące i nieco wydumane rozwiązanie nieco rozczarowuje nie jest jednak w tej powieści kryminalnej najważniejsza. Najważniejsze będzie jedno słowo, podobno w świecie policjantów używane standardowo, które nie dość że jest kluczowym dla całej historii, to w dodatku wypowiedziane przez Szackiego mimochodem zmieni całe jego życie. To pogardliwie określona ofiara domowej przemocy psychicznej. Cały bowiem sens stworzenia tej kryminalnej i absolutnie wciągającej intrygi to jedno wielkie wołanie o uwagę na drugiego człowieka. O piętnowanie przemocy domowej, stygmatyzowanie sprawców nie ofiar, wspieranie i ratowanie osób taką przemocą dotykanych.
Między wierszami kryminału Miłoszewski, korzystając jak każdy zawodowiec, z fachowych źródeł tłumaczy, jak zachowują się ofiary takiej przemocy, dlaczego milczą, a akcją powieści wzmacnia tylko w czytelnikach przekonanie, że nie wolno wobec przemocy domowej być obojętnym. Tłumaczy to tak dobitnie, że obwieszcza, iż kończy cykl przygód śledczego Szackiego. Fani Miłoszewskiego z tym większą niecierpliwością będą czekać, kogo teraz powoła do życia na kartach swojej następnej powieści. Ze swoją ironią i inteligencją nie złoży przecież pióra - prawda?
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?