Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie na kredycie

Redakcja
Każdy mieszkaniec Białegostoku ma na karku ponad 6 tysięcy złotych długu. Na szczęście tylko statystycznie.

Wzięłam raz ulotkę kredytu "na chwilę" - mówi pani Irena, emerytka z Białegostoku, która dorabia sprzątaniem. - Do ręki można dostać 1,4 tys. złotych, a za trzy miesiące trzeba oddać 1,8 tysiąca. To po co komu taki kredyt?

Nasza rozmówczyni raczej nie należy zatem do grupy "klientek pod-wyższonego ryzyka", których badanie InfoMonitora wyłuskało w naszym województwie ponad 21 tysięcy (suma zaległości - 110 mln zł). Ale woli zachować anonimowość, bo pieniądze - wiadomo - temat drażliwy.

Biedniej, ale za swoje

Okazuje się, że najczęściej zalegają z płaceniem czynszu, rachunków czy rat mężczyźni w trzeciej dekadzie życia, mieszkańcy większych miast. Kobiety zadłużają się rzadziej i na niższe kwoty.

- Mężczyźni i kobiety, samotni i z rodzinami - ocenia Podlasian w potrzebie Robert Świsłocki, doradca finansowy z Białegostoku. - Trudno powiedzieć, jacy klienci przychodzą najczęściej. Dopóki mogą, szukają pomocy u rodziny czy znajomych. A potrzebują pieniędzy na remont, zakup samochodu lub sprzętu RTV i AGD. Albo na świąteczne zakupy.

Ale i starsi, i młodsi, więksi i mniejsi dłużnicy - przyczynili się w skali kraju do powstania góry 7,2 mld zaległych płatności. Na szczęście średnia wysokość długu Podlasianina wynosi zaledwie 5,1 tys. zł. Nieco poniżej krajowej normy (6,4 tys. zł). Ale w ciągu 15 miesięcy zadłużenie to wzrosło - także średnio - o 28 proc. A liczba klientów, którzy zalegają z płatnością zobowiązań powyżej 60 dni, wynosi dziś 1,26 miliona.

Geografia długów

Liderem w rankingu zadłużenia jest woj. śląskie, w którym takich osób jest łącznie ponad 215 tysięcy. Zadłużonych na ponad 1,7 miliarda złotych. Województwo podlaskie znalazło się na zaszczytnej, ostatniej pozycji.

- Składa się na to m.in. mentalność i stosunek do pieniądza - uważa prof. Tadeusz Popławski, socjolog z Politechniki Białostockiej. - Nie dostawaliśmy tak dużych pieniędzy z UE, jak zachodnie regiony kraju. I nauczyliśmy się liczyć tylko na siebie.
Profesor twierdzi, że gdyby nie nasza wrodzona podejrzliwość i niechęć do korzystania z kredytów, mielibyśmy sytuację jak na południu Europy: - Grecy czy Portugalczycy tak przyzwyczaili się do unijnego rozdawnictwa, że nie potrafią bez niego żyć.

Skąd się wzięły nasze długi? Spóźniamy się z płaceniem rachunków za energię elektryczną, telefon, czynsz. Od kredytów konsumpcyjnych także nie stronimy. Prawie połowa zaległych długów (46 proc.) to drobne sumy, poniżej 2 tys. złotych.
Ale niektórzy wyrastają ponad przeciętność. Listę 10 największych dłużników otwiera zaś mieszkaniec województwa mazowieckiego ze wspomnianymi już 72 milionami złotych do zapłaty. Rekordziści także polegli na spłacie kredytów przeznaczonych na zakup towarów, usług, papierów wartościowych, pożyczek i kredytów hipotecznych.

Kryzys bije po kieszeni?

Mimo prognoz o zbliżającym się okresie zaciskania pasa wysokość naszego zadłużenia rośnie szybko.

- Ludzi nie interesują statystyki - powiedział nam Robert Ciborowski, dziekan wydziału ekonomii UwB. - Dla nich kryzys to utrata pracy i perspektywa bezrobocia.
Jednak ok. 5 proc. gospodarstw domowych straciło pieniądze na giełdzie czy w funduszach emerytalnych. I pewne jest, że w tych trudnych czasach banki i firmy coraz uważniej będą patrzeć na ręce kredytobiorców.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny