Białystok ma teraz zdecydowanie lepszą drużynę niż rok temu - kontynuuje Pieczonka. - Znam większość dziewczyn, które grają w ekipie trenera Dariusza Luksa i wiem, na co je stać - dodaje.
Szkoleniowiec Calisii był blisko rozszyfrowania sposobu gry białostoczanek. Przyjezdne przegrały spotkanie dopiero w tie-breaku, ale wcześniej napędziły sporo strachu i okazały się bardzo wymagającym rywalem.
- Pierwszy set pokazał, że potencjał w mojej ekipie jest duży - mówi Pieczonka. - Gdybyśmy ze Stalą Mielec zagrali tak jak w Białymstoku, to na pewno nie ponieślibyśmy przykrej porażki 0:3 na inaugurację - dorzuca.
Inaczej ustawił zespół
Elementem, który zadecydował o zwycięstwie Podlasianek, był szeroki i wyrównany skład. Po pierwszej nieudanej w ich wykonaniu partii trener Luks inaczej ustawił zespół i przyniosło to efekt w drugim, gładko wygranym secie.
- Niestety, nie miałem tego komfortu, gdyż nie dysponuję kadrą taką, jaka chociażby była w Kaliszu w ubiegłym sezonie - tłumaczy Pieczonka. - Nie znaczy to, że dziewczyny mają mniejsze umiejętności, lecz brakuje im jeszcze doświadczenia - dodaje.
Dwa punkty zdobyte w konfrontacji z Calisią cieszą, ale nie można oprzeć się wrażeniu, że można było powalczyć o pełną pulę.
- Szkoda straconej szansy na trzy "oczka", gdyż moim zdaniem zagrałyśmy słabiej niż przeciwko Farmutilowi Piła - uważa Katarzyna Walawender, przyjmująca Pronaru Zeto Astwy. - Popełniałyśmy zbyt wiele błędów, sama też się ich nie ustrzegłam - zauważa.
Akademiczki udowodniły jednak, że tworzą prawdziwy zespół. Nawet w trudnych momentach potrafiły się zmobilizować, a przecież właśnie to cechuje dobre ekipy.
- Dużo pracowałyśmy na zgrupowaniach przed sezonem i to teraz przynosi efekt - tłumaczy Walawender. - Atmosfera w drużynie jest naprawdę super. Z takim nastawieniem może się wydarzyć wiele dobrego - dodaje.
Sporo dobrego wniosła do drużyny do niedawna kontuzjowana Agata Karczmarzewska. Wniedzielnym meczu weszła na parkiet w trudnym momencie, ale nie zawiodła. Zdobywając 14 punktów, znacznie przyczyniła się do wygranej białostockiego zespołu.
- Cieszę się, że mogłam zagrać i pomóc naszej drużynie. Po kontuzji nie ma już ani śladu, czego zasługą jest chyba najlepszy okres przygotowawczy, jaki przeszłam w swojej karierze - podkreśla Karczmarzewska.
Apetyty rosną...
Białostoczanki kolejne spotkanie rozegrają dopiero 8 listopada, w Bielsku-Białej z Aluprofem. To absolutny faworyt do wygrania ligi, ale jak pokazały pierwsze mecze, wszystko jest możliwe.
- Zwycięstwa dodały nam skrzydeł i wiadomo, że apetyty rosną w miarę jedzenia - mówi Karczmarzewska. - Od przyszłego poniedziałku trener zaczyna operację Aluprof i mam nadzieję, że odniesie ona podobny skutek jak dwie poprzednie - kończy białostocka przyjmująca.
wynik 2. kolejki
Stal Mielec - Aluprof Bielsko-Biała 0:3 (21:25, 22:25, 11:25).
tabela
1. Aluprof 2 6 6:0
2. Muszynianka 2 5 6:3
3. PRONARZETOASTWA 2 5 6:3
4. Stal 2 3 3:3
5. Dąbrowa 2 3 3:3
6. Centrostal 2 3 3:3
7. Farmutil 2 1 3:6
8. Calisia 2 1 2:6
9. Gwardia 1 0 1:3
10. Gedania 1 0 0:3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?