Już wiadomo, że po wakacjach pracę stracą głównie nauczyciele, którzy dotychczas byli zatrudnieni na czas określony. Dotyczy to 438 pedagogów. - Zastępowali nauczycieli przebywających na urlopach wychowawczych lub zdrowotnych. To wcale nie oznacza, że o tyle mniej będzie nauczycielskich etatów na Podlasiu. Przecież wrócą ci zatrudnieni na stałe - przekonuje Jerzy Kiszkiel, podlaski kurator oświaty.
Nieco ponad 200 nauczycieli odejdzie ze szkół z powodu likwidacji etatu. Pozostałe zwolnienia dotyczą nauczycieli, którzy w tym roku przechodzą na emeryturę oraz u których umowę rozwiązano za porozumieniem stron. - W porównaniu z ubiegłym rokiem nie są to szokujące dane - uważa Jerzy Kiszkiel. - Wtedy pracę straciło 653 nauczycieli.
Największe zwolnienia będą w Białymstoku. Z danych kuratorium oświaty wynika, że na bruk pójdzie aż 371 osób. Władze Białegostoku już zastanawiają się co zrobić, by zwolnienia były jak najmniej dotkliwe. - Będziemy starali się zlikwidować tzw. wieloetatowość, czyli sytuacje, gdy jedna osoba jest zatrudniona na dwóch etatach - mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent miasta.
W powiecie białostockim zostanie zwolnionych ponad 60 nauczycieli. Tylko ze szkół podległych staroście po wakacjach może odejść dziesięciu. - Jednak może być ich więcej - mówi Maria Marciszewska ze Starostwa Powiatowego w Białymstoku. - Wiele zależy od wyników rekrutacji do naszych szkół. Mamy przecież niż demograficzny.
Podobnie jest w podbiałostockich gminach. W łapskiej z powodu likwidacji dwóch szkół pracę straci siedmiu nauczycieli. W gminie Choroszcz wypowiedzenia otrzymały cztery osoby. Sześciu pedagogom nie przedłużono umów.
Są powiaty, gdzie redukcje będą niewielkie. W bielskim i hajnowskim odejdzie po osiem osób. - Oprócz pensum, czyli 18 godzin tygodniowo, nasi nauczyciele pracują pięć tzw. godzin nadliczbowych. Nie musimy więc dopłacać do ich poborów. Tak chronimy ich przed zwolnieniami - mówi Sławomir Snarski, starosta bielski.
Skalą zwolnień w oświacie jest zaniepokojona Agnieszka Rzeszewska z oświatowej Solidarności. - Przecież ci ludzie nie będą mieli za co żyć. Nie znajdą innej pracy, nie mają też szans na przekwalifikowanie się. Będą na kuroniówce, czyli na naszym utrzymaniu - denerwuje się.
- Samorządy narzekają, że utrzymanie oświaty wiele ich kosztuje. Nikt w rządzie nie zastanawia się, jak dofinansować oświatę - zwraca uwagę Iraida Tarasewicz, szefowa podlaskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
W Powiatowym Urzędzie Pracy obecnie jest zarejestrowanych 552 bezrobotnych nauczycieli, w tym najwięcej wuefistów, anglistów, pedagogów czy nauczycieli kształcenia zintegrowanego. To o 27 osób więcej niż w 2011 roku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?