- Mam dopiero 50 lat i mam zamiar mieć dwa razy tyle - mówi z uśmiechem Sławomir Żukowski. - Mój samochód ma 30 lat. Czy nie należą mu się nowe klocki, olej czy rozrząd? Ma chodzić jak fryga. I ja tak samo. Dlatego będę robił wszystko, co będą mi kazać, bo chcę jeszcze móc pobiegać z dziećmi.
Pan Sławomir jest mechanikiem samochodowym. Siły mu nie brakuje. Jak widać na zdjęciu, jest też wygimnastykowany. Gorzej jest natomiast z wytrzymałością.
- Nie czułem, że ważę tak dużo, bo nie chodzę wolno i mam dużo energii. A kiedy 13 lutego wszedłem na wagę i zobaczyłem 170 kg, pomyślałem, że jest zepsuta. Stanąłem na jeszcze trzech... wynik był taki sam. Zważyłem się też w sklepie budowlanym. Znowu zobaczyłem 170 kg. Wyszedłem stamtąd wkurzony. Właśnie wtedy wpadła mi w oko reklama akcji „Zrzucamy kilogramy” i postanowiłem wziąć w niej udział.
Przeczytaj też: Zrzucamy kilogramy. Poranny płaci 100 złotych za każdy zrzucony kilogram
Wsparcie rodziny w zrzucaniu kilogramów
W zmaganiu z wagą, panu Sławkowi kibicuje żona i pięcioro dzieci - cztery córki i syn.
-Bardzo się cieszę, że tato bierze udział w akcji - wskazuje Gosia, najstarsza córka pana ławka. - Udział w niej to wielka szansa, ale też ogromne wyzwanie. Wiem, że sobie z nim poradzi i odniesie sukces!
Nasz finalista już wcześniej próbował schudnąć, bo ma dosyć tego, że nie może m. in. kupić sobie normalnych ubrań czy butów. Jednak każde podejście kończyło się niepowodzeniem.
- Zawsze były inne priorytety i odchudzanie schodziło na dalszy plan - przyznaje pan Sławomir. - Prowadzę własny warsztat mechaniczny. A kto ma własną działalność ten wie, że nie jest to łatwy kawałek chleba. Praca pochłania praktycznie cały mój czas, dlatego postanowiłem ją ograniczyć, by móc wreszcie zatroszczyć się o siebie.
Jak powiedział, tak zrobił. Od momentu zobaczenia reklamy akcji do castingu, pan Sławek schudł cztery kilogramy. Jest pewien, że może zgubić jeszcze kilka razy tyle.
- Już od dłuższego czasu nie jemy masła i staramy się zdrowo jeść - wskazuje Ola, córka naszego finalisty. - Duża w tym zasługa mamy, która interesuje się zdrowym stylem życia i przenosi jego elementy na naszą rodzinę. W sumie każdemu z nas wychodzi to na dobre.
Dzięki swojej determinacji i wsparciu rodziny, pan Sławomir spełni swoje marzenie i pokona zbędne kilogramy.
Przeczytaj również: ZRZUCAMY KILOGRAMY 2018: Zasady akcji w pigułce
Postanowienie noworoczne? Schudnąć!
Tak samo będzie w przypadku Katarzyny Dzięgielewskiej, która również dotarła do finału.
-Zrzucenie kilogramów jest moim postanowieniem noworocznym. Zresztą brzmi ono tak samo co roku - przyznaje pani Kasia. - Teraz jednak musi mi się udać. Mam prawie 28 lat, więc kiedy mam zawalczyć o siebie jak nie teraz?
Nasza finalistka długo zastanawiała się, czy wziąć udział w akcji „Zrzucamy kilogramy”.
- To, że każdy widzi, że człowiek jest większy to jedno, ale publicznie przyznanie się do własnej wagi, to już zupełnie coś innego. Przełamałam się i postanowiłam jednak spróbować. Dam z siebie wszystko! - podkreśla.
W walce o nową sylwetkę panią Kasię dopinguje cała rodzina, przyjaciele i znajomi. Najmłodszy kibic to jej dwuletni syn Hubert.
- Jeżeli schudnę będę mogła być jeszcze bardziej aktywną i energiczną mamą - mówi pani Kasia. - Poza tym, wypracuję zdrowe nawyki, którymi być może uda mi się zarazić członków mojej rodziny.
Catering pomoże schudnąć
Dzięki cateringowi nasi uczestnicy nie będą mieć wyjścia i będą musieli jeść regularnie.
- W moim przypadku będzie to wyzwanie, ponieważ zdarza się, że jem tylko jeden posiłek w ciągu dnia... a śniadań w ogóle nie jadam - przyznaje finalistka. - Teraz jednak jestem zdeterminowana i gotowa zmienić swoje życie.
W to, że 28-latce się uda, wierzy jej młodsza siostra, Julita.
- Podziwiam Kasię, za to że zdecydowała się na udział w akcji - mówi z uśmiechem. - Jest bardzo odważna i zmotywowana. Wiem, że sobie poradzi!
Obejrzyj także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?