Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów kłopoty z SOR w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku? Związkowcy mówią o kłopotach z obsadą, dyrekcja uspokaja

Magdalena Kuźmiuk
Magdalena Kuźmiuk
Związkowcy potwierdzają doniesienia o brakach kadrowych na SOR w USK w Białymstoku, dyrekcja uspokaja, że opieka nad pacjentami jest należyta
Związkowcy potwierdzają doniesienia o brakach kadrowych na SOR w USK w Białymstoku, dyrekcja uspokaja, że opieka nad pacjentami jest należyta Wojciech Wojtkielewicz
Personel bierze masowe zwolnienia, lekarze i pielęgniarki ściągani są na SOR z innych klinik szpitala uniwersyteckiego. Takie wieści docierają do nas od kilku dni. Powód? Brak lekarzy specjalistów i niezachęcające do pracy na SOR wynagrodzenie. Szpital uspokaja i zapewnia, że opieka nad pacjentami zarówno w SOR, jak i w klinikach, jest zapewniona.

Od kilku dni do naszej redakcji docierają niepokojące maile o patowej sytuacji, jaka ma mieć miejsce w szpitalnym oddziale ratunkowym Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Internauci zwracają uwagę, że brakuje personelu, załoga przenoszona jest na SOR z innych klinik, więc - zdaniem piszących - opieka nad pacjentami nie może być sprawowana odpowiednio.

- Większość ludzi poszła na zwolnienia lekarskie, a dyrekcja ściąga personel z innych oddziałów. Zdrowie i życie pacjentów jest zagrożone - to fragment pierwszej wiadomości.

Pod koniec ubiegłego tygodnia otrzymaliśmy maila od innej osoby. - Na SOR-ze łóżkowym w USK około 20 pracowników z personelu pielęgniarskiego i ratownicy są na L4 (pewnie chodzi o podwyżki). Naczelna oddelegowuje na dyżury na SOR pielęgniarki z innych oddziałów. W związku z tym ciężko jest zapewnić należytą opiekę pacjentom, szczególnie, że jest sezon urlopowy, obsada i tak na styk - napisała Internautka.

SOR USK w Białymstoku nadal bez chirurgów. Nikt nie zgłosił się na konkurs ogłoszony przez dyrekcję

Pierwsze kroki w próbie wyjaśnienia sytuacji skierowaliśmy w stronę Katarzyny Malinowskiej-Olczyk, rzeczniczki prasowej szpitala klinicznego. Ta jednak zaprzeczyła, aby na SOR były kłopoty z personelem, a raczej z jego brakiem.

- SOR działa tak, jak zawsze. W części łóżkowej w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym zabezpieczona jest opieka na właściwym poziomie. Działają wszystkie stanowiska obserwacyjne na SOR. Wczoraj w części łóżkowej hospitalizowanych było 46 pacjentów. Część pracowników jest na urlopach wypoczynkowych, są również absencje związane ze zwolnieniami lekarskimi. Zwolnienia są zarówno kilkudniowe, jak i dłuższe. Wszyscy pacjenci są normalnie przyjmowani, a opieka zapewniona jest na właściwym poziomie - zapewniała nas w piątek Katarzyna Malinowska-Olczyk.

Podkreśliła, że ani w czwartek, ani w piątek nie wpłynęło żadne zwolnienie lekarskie od pracowników. - W związku z tym, że jest duże zainteresowanie pracą w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym, nie ma również obaw co do zabezpieczenia personelu na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Braki kadrowe są na bieżąco uzupełniane personelem z innych klinik. Nie ma żadnego zagrożenia pracy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego - zaznaczyła ponownie rzeczniczka szpitala.

Protest pielęgniarek. Odejdą od łóżek i ubiorą się na czarno

Nasze informacje zdaje się jednak potwierdzać Ryszard Kijak, przewodniczący regionu podlaskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, który w USK pracuje jako anestezjolog. Jego zdaniem, problem z personelem na SOR - głównie z lekarzami specjalistami - jest od dawna, ale w ostatnim czasie się nasilił.

- Brakuje specjalistów, w to miejsce byli kierowani rezydenci, ale rezydenci się boją, bo mają jeszcze za małe doświadczenie na to, by w najtrudniejszy punkt szpitala trafić. Tam trzeba podejmować wiele odpowiedzialnych decyzji, niebezpiecznych, które się wiążą z zagrożeniem zdrowia i życia pacjenta i z bezpieczeństwem prawnym lekarzy. Rezydent poza tym musi pracować pod bezpośrednim nadzorem specjalisty, więc wysyłanie samego rezydenta na stanowisko, gdzie tego nadzoru nie ma, jest nielegalne. Musi być specjalista, który tego rezydenta będzie kontrolował i w pewnym zakresie za niego odpowiadał - mówi lekarz.

Specjaliści chcą pracować w klinikach. - Tam mają swoich pacjentów, swoje zadania do wykonania, badania, dyscyplinę zabiegową. Nie za bardzo jest im na rękę, żeby ugrzęznąć w izbie przyjęć - dodaje Kijak.

W jego ocenie, ta sytuacja to wynik niedoboru lekarzy oraz braku motywacji w postaci godnego wynagrodzenia. - Zwolnienia lekarskie nie są formą protestu zorganizowanego. My nie proponujemy jako OZZL takiej formy, a inne, jak na przykład wypowiedzenie opt-out-ów, czy żądanie pracy jeden lekarz na jednym etacie - zaznacza związkowiec.

Co z pielęgniarkami? W rozmowie z nami Barbara Kruszewska, szefowa zakładowego związku OZZPiP, przyznała, że do tej pory nie otrzymała żadnego sygnału od którejkolwiek koleżanki, gdzie potrzebne by było jej wsparcie dotyczące właśnie oddelegowania pielęgniarki na inne stanowisko, w tym właśnie na SOR.

Sytuacja w szpitalu może ulec poprawie, ponieważ jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w placówce zatrudnionych zostało 30 nowych pielęgniarek i sześć położnych.

Zobacz: USK Białystok: Ponad 60 położnych na L4. Dyrektor szpitala klinicznego: Mogę zamknąć oddział

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny