To przecież absurd. Nie zamierzam iść do ZUS po odcinek. Nie zapłacę też za notariusza, by dostać 5 zł zniżki - denerwuje się Władysława Kadłubowska, emerytka.
W swoim bloku znalazła ogłoszenie, że jeśli chce skorzystać z należnej zniżki z opłat za śmieci na przyszły rok, musi złożyć oświadczenie, że emerytura lub renta stanowi jej jedyne źródło dochodu i że mieszka samotnie. Sprawa byłaby oczywista, gdyby nie to, że urzędnicy wymagają odcinka renty lub emerytury, niestarszego niż z października. Problem w tym, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych już od dawna nie wysyła takich odcinków.
- Około 60 procent emerytów i rencistów dostaje pieniądze na konto. Kiedyś ZUS wysyłał do nich również pocztą odcinki. Teraz tego nie robi - mówi Anna Krysiewicz z białostockiego ZUS.
Natomiast ci, którym pieniądze przynosi listonosz otrzymują od niego tylko potwierdzenie pocztowe. Żeby spełnić urzędnicze wymogi, emeryci musieliby udać się po odcinki osobiście do ZUS.
Karol Świetlicki ze spółki Lech (która nadzoruje gospodarkę odpadami) twierdzi, że potwierdzenie pocztowe lub wyciąg z konta bankowego nie jest dla urzędników dokumentem. - Wymóg okazania odcinka wynika z uchwały rady miasta. Zamiast niego, emeryt może przynieść kserokopię decyzji o waloryzacji emerytury lub renty z marca tego roku - mówi.
I tutaj znów rodzi się problem. - Z ogłoszenia na klatce dowiedziała się, że kserokopie powinny być potwierdzone za zgodność z oryginałem - denerwuje się Władysława Kadłubowska. Emeryci kojarzą to tym, że będą musieli pójść do notariusza.
- Nic z tych rzeczy. Jeśli ktoś przyjdzie do nas z oryginałem decyzji, zrobimy kopię, a zgodność potwierdzi urzędnik przyjmujący wniosek. Natomiast ci, którzy przyniosą kopie, mogą potwierdzić je sami własnym podpisem - tłumaczy Karol Świetlicki.
Władysława Kadłubowska zastanawia się jednak po co urzędnicy zawracają głowy starszych ludzi jakimiś dokumentami. - Przecież każdy z nas ma legitymację potwierdzającą to, że jesteśmy emerytami lub rencistami - dziwi się.
Karol Świetlicki mówi, że pokazanie legitymacji nie wystarczy.
Po naszej interwencji sprawą zainteresował się Włodzimierz Kusak, przewodniczący rady miejskiej. Napisał interpelację do władz Białegostoku, w której prosi by spółka Lech przyznawała obniżki na podstawie legitymacji. - Emerytom wydawane są bezterminowo, a renciści mają napisaną datę ważności. To dokumenty uznawane we wszystkich instytucjach publicznych - argumentuje.
Jeśli jednak Lech się nie zgodzi, proponuje zmianę obowiązującej uchwały rady miejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?