Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żniwa naszych dziadków. Jak wyglądała ich praca?

Krzysztof Jankowski
Na co dzień, po pracy, niewiele było czasu na odpoczynek.
Na co dzień, po pracy, niewiele było czasu na odpoczynek.
Będzie chleb, będzie kasza! Będzie dobra dola nasza! - tymi słowami kończyli przed dziesiątkami lat pracę żniwiarze na Podlasiu.

Spotkania żniwne

Spotkania żniwne

Żniwa pod hasłem "Oleń po boru chodit", odbyły się w ramach Podlasko-Poleskich Spotkań Żniwnych. Ich organizatorem było Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach. - Przedstawione tu zachowania: prace, śpiewy czy tańce, są najbliższe oryginalnym zwyczajom tutejszej ludności sprzed lat - mówi Joanna Bernatowicz, przewodnicząca Klubu Białoruskiego na Wydziale Rosjoznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

- To impreza kameralna: dla prawdziwych miłośników folkloru autentycznego - przyznaje Doroteusz Fionik, założyciel Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach.

W imprezie wzięli udział artyści i zespoły folklorystyczne z Białorusi, Łotwy i Polski.

Z sierpami w owies ruszyli kolejny raz w ostatni piątek. Pole w Studziwodach - dzielnicy Bielska Podlaskiego - błyskawicznie pokrywało się świeżymi snopkami.

- Jeszcze w latach pięćdziesiątych używaliśmy głównie sierpów - wspomina Witalij Socha z Malinnik. - Dobrze to pamiętam, bo już stary chłop jestem. Z sierpami szło się głównie na grykę i łubin. Najcieższą pracą było jednak rżnięcie żyta.

Goło ale wesoło!

Kosy w okolicach Bielska Podlaskiego pojawiły się później.

- To zależy od wsi, ale w niektórych nawet dopiero w latach sześćdziesiątych - mówi Wiera Niczyporuk.

Nie do pomyślenia było, by jeden gospodarz poradził sobie sierpem ze swoimi uprawami. Zbierała się więc cała wieś i szła - od pola do pola - dzień po dniu.

- Przecież trzeba sobie pomagać - mówi Piotr Niczyporuk.

- Na przodzie szła kobieta, która nadawała tempo. Reszta musiała za nią nadążyć - opowiadają mieszkańcy wsi z okolic Bielska Podlaskiego. - Po śpiewie można było poznać, gdzie są dziś żniwa.

A śpiewano różne pieśni: zachęcające do pracy, podtrzymujące przy siłach, opowiadające o życiu.

- Śpiewało się "jak ciężko żyć" czy "jak dzieci muszą ciężko pracować" - wspomina Wiera Niczyporuk.

Nie ścinano całego zboża na polu. Zostawiano "perepelicię" - czyli mały snopek nieściętego zboża, który dekorowano i przy nim się bawiono.

- Było goło, ale wesoło! - śmieje się Piotr Niczyporuk.

Kąsek słoninki, kąsek chleba

Na co dzień, po pracy, niewiele było czasu na odpoczynek.

- Szliśmy nad rzekę. Latem woda była nagrzana, więc wszyscy kąpaliśmy się. A potem szliśmy spać - mówi Wiera Niczyporuk.

Dzieci znajdowały też czas na zabawę

- Pamiętam z dzieciństwa, że było bardzo wesoło - wspomina pani Wiera. - Miałam starsze rodzeństwo. Spotykaliśmy się z innymi młodymi w soboty, śpiewaliśmy. Szliśmy do sadu, który był kilometr od wsi. Na noc kładliśmy się spać w stogach siana.

- W święta wszyscy chodzili śpiewać do cerkwi - wspominają mieszkańcy podbielskich wsi. - Było ciężko, ale pięknie.

Żniwiarzom należała się też wdzięczność ze strony właściciela pola.

- Po robocie gospodarz stawiał chłopom gorzałkę i zagryzkę. Kąsek słoninki, kąsek chleba. Tak było zawsze: gdy byli "pany" i bogaci gospodarze. Jakoś się żyło - opowiada Piotr Niczyporuk.

Na babę nic nie pomoże

Od pracy w polu nie można było wziąć sobie "urlopu".

- Najtrudniej było, gdy wyszłam za mąż i byłam w ciąży. Ze zmęczenia płakałam - wspomina Wiera Niczyporuk.

- Ale, gdy już sprzedało się zboże, to była rozkosz! - rozpromienia się Witalij Socha.
Praca w takim znoju musiała przynosić cudowne właściwości.

- Chlebem z pierwszego ziarna karmiono dzieci, które długo nie mogły nauczyć się mówić - opowiadają żniwiarze.

Ten chleb pomagał zresztą na wszystko.

- No, może z jednym wyjątkiem: nie przywracał głosu żonom pokłóconym z mężami - śmieją się chłopi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny