Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znicz Suraż - Tur Bielsk Podlaski 8:2. Gramy bardzo źle, a obrony brak.

Krzysztof Jankowski
Obrońcy Tura Stefan Chilkiewicz (z lewej) i Dawid Siemieniuk (w wyskoku) nie dawali sobie rady z szybkimi napastnikami Znicza Suraż
Obrońcy Tura Stefan Chilkiewicz (z lewej) i Dawid Siemieniuk (w wyskoku) nie dawali sobie rady z szybkimi napastnikami Znicza Suraż Fot. Krzysztof Jankowski
Kolejnym kompromitującym pogromem zakończył się wyjazd piłkarzy Tura. Tym razem zdecydowanie zbyt silnym przeciwnikiem okazał się Znicz Suraż. Przegraliśmy aż 2:8.

Kolejne rekordy biją piłkarze bielskiego Tura. Tym razem w ich meczu ze Zniczem Suraż padło aż 10 goli. Niestety, aż osiem z nich zdobył Znicz.

- Cały czas mamy problem z grą w defensywie - przyznawał oglądający to spotkanie prezes Tura Lech Jakubowski. - Nasi obrońcy nie radzą sobie z szybkimi napastnikami rywali.

Surażanie zabiegali bielszczan już na początku meczu. Najpierw Piotr Mierzwiński zabrał piłkę Karolowi Carowi, potem Łukasz Śliwa wyprzedził bielskich obrońców, aż wreszcie znowu Mierzwiński wyskoczył niepilnowany do główki w polu karnym i po kwadransie gry było 3:0 dla gospodarzy.

Potem strzałów z dystansu próbowali Rafał Iwaniuk, Artur Kiszko i Karol Car, ale na posterunku był bramkarz Grzegorz Kowalewicz. Za to Kamil Osmulski wpuszczał wszystko, co leciało w kierunku jego bramki. Na dodatek często nie miał nic do powiedzenia, bo przy dziurawej obronie Tura napastnicy Znicza raz za razem wychodzili z nim sam na sam. W 26 min. Aleksander Popławski, a w 34 min. znowu Śliwa pokonali Osmulskiego i do przerwy gospodarze prowadzili aż 5:0.

- Trudno taką grę komentować - przyznawał prezes Jakubowski.

Po przerwie wydawało się, że nasz zespół może uniknąć kompromitującej porażki. W 59 min. Iwaniuk dośrodkował do Kochanowskiego i ten zdobył gola dla Tura. Później jeszcze raz zaatakował Iwaniuk, a po lekkim strzale Kiszki piłkę z bramki Znicza wybili obrońcy. Potem jednak złudne nadzieje zostały rozwiane i znowu rozstrzelali się gospodarze. Paweł Chańko strzelił nad murem z rzutu wolnego, Śliwa kropnął z dystansu nad Osmulskim, a Damian Zubowski zabrał piłkę Adamowi Naumczukowi i objechał kilku obrońców.

Tuż przed końcem meczu Tur zmniejszył prowadzenie gospodarzy. W polu karnym Znicza upadł walczący o piłkę Paweł Bierżyn. Sędzia Janusz Brokowski odgwizdał jedenastkę którą na gola zamienił Adam Naumczuk.

Po meczu:
Znicz Suraż - Tur Bielsk Podlaski 8:2 (5:0)
Bramki: Śliwa - 3, Mierzwiński - 2, Popławski, Chańko i Zubowski - dla Znicza; 59’ Kochanowski (as. Iwaniuk), 87’ Naumczuk (karny, po faulu na Bierżynie) - dla Tura.
Żółte kartki: Śliwa (Znicz); Siemieniuk (Tur). Sędziował Janusz Brokowski (Zambrów). Widzów 100.
Tur: Osmulski - Siemieniuk, Naumczuk, Chilkiewicz, Bierżyn - M. Jakubowski, Car, Kosiński (77’ Kulikowski), Kiszko - Iwaniuk, Kochanowski (82’ Stasiuk).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny