Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Tysiąclecia Litwy: Avans upadł, ale klienci walczą o swoje

Tomasz Kubaszewski [email protected]
- Nie może być więc tak, że klienci będą poszkodowani. - mówi Marek Nowak, rzecznik prasowy tarnobrzeskiego sądu.
- Nie może być więc tak, że klienci będą poszkodowani. - mówi Marek Nowak, rzecznik prasowy tarnobrzeskiego sądu. Archiwum/A. Pawelska
Firma upadła i wszelki ślad po oddanej do naprawy, wartej blisko 700 zł macie do masażu zaginął. Suwalczanin szukał jej po całej Polsce, ale bez powodzenia. Podobne problemy może mieć też wiele innych osób.

Matę nasz Czytelnik, który nazwisko zachowuje do wiadomości redakcji, kupił w suwalskim sklepie firmy Avans. Miała ona w całym kraju ponad 250 punktów handlowych, w tym w Białymstoku, Ełku i Łomży.
- 14 sierpnia złożyłem reklamację tego towaru - opowiada suwalczanin. - Zresztą, nie pierwszą. Mata już wcześniej się psuła.

Reklamacja została przyjęta. Długo jednak nikt z firmy w tej sprawie się nie odzywał. Nasz Czytelnik wybrał się do sklepu, ale był on zamknięty na głucho. - Zatelefonowałem do serwisu w Tarnobrzegu, gdzie wcześniej mata trafiała - opowiada. - Dowiedziałem się, że tym razem tam nie dotarła.

Próbował się też dodzwonić na dwa numery podane na stronie internetowej firmy. Nikt ich nie odbierał.
Avans, a ściślej jego właściciel - Domex popadł w gigantyczne długi i upadł. Sąd w Tarnobrzegu, gdzie znajdowała się główna siedziba firmy, ogłosił to jeszcze w maju. Zarządzanie dużym wciąż majątkiem przejął syndyk masy upadłościowej.

Do syndyka też dodzwonić się nie można, bo w internecie numeru do siebie nie podaje. Na szczęście, odpowiada na e-maile. Po tym, jak wysłaliśmy pytania, odezwał się do nas jeden z pracowników syndyka. Zapewnił, że suwalczanin nie powinien mieć powodów do obaw. Bo nawet jeśli mata się nie odnajdzie, otrzyma zwrot pieniędzy. Nie powiedział natomiast, czy inni tego typu problemy muszą załatwiać także za pośrednictwem mediów, czy istnieją jednak jakieś prostsze sposoby.

Obiecał jednak, że z suwalczaninem się skontaktuje. Do chwili, gdy ta publikacja powstawała, tego nie uczynił.

Marek Nowak, rzecznik prasowy tarnobrzeskiego sądu, który sprawuje nadzór nad pracą syndyka, nie wyklucza, że takich przypadków może być więcej. - Ta upadłość nie oznacza całkowitego zniknięcia podmiotu gospodarczego - przypomina. - Nie może być więc tak, że klienci będą poszkodowani.
Sędzia sugeruje, by w tego typu sprawach kierować skargi do tarnobrzeskiego sądu. Wtedy, prędzej czy później, każdy problem powinien zostać załatwiony.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna