Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znachorka obiecywała, że wyleczy z raka. Wyciągnęła pół miliona

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
Znachorka twierdziła, że tylko wróżyła pokrzywdzonej z kart, a pieniądze wygrywała w lotto
Znachorka twierdziła, że tylko wróżyła pokrzywdzonej z kart, a pieniądze wygrywała w lotto
Znachorka pewnego dnia zadzwoniła do swojej ofiary i stwierdziła, że nie jest już w stanie pomagać wujkowi. Bo jego dni są policzone, a śmierć nastąpi wkrótce, przy pełni księżyca. Tak rzeczywiście się stało. Do Sądu Okręgowego w Białymstoku wpłynął akt oskarżenia przeciwko 41-latce, której śledczy zarzucili oszustwo. Znachorka miała wyciągnąć od kobiety pół miliona złotych.

Wróżyła z kart. Mówiła, że jest znachorką, ma nadprzyrodzone właściwości. Za opłatą obiecywała uchronić bliską osobę od chorób. Nawet tak strasznych jak nowotworowe. Wkrótce Edyta M. będzie się z obietnic tłumaczyć przed sądem. Prokuratura oskarżyła ją o oszustwo na ponad pół miliona złotych.

Pokrzywdzona Małgorzata M. o oskarżonej dowiedziała się od siostrzenicy męża. Ta poznała ją w 2011 roku jako osobę leczącą różne przypadłości niekonwencjonalnymi metodami. Oskarżona zrobiła wrażenie na kobiecie, bo m.in. zdołała na podstawie zdjęcia jej wujka ocenić jego stan zdrowia jako bardzo ciężki. Zaoferowała pomoc. Spotkały się kilka razy. Za każdą wizytę Edyta M. miała brać 100-200 zł. Aż pewnego dnia zadzwoniła i stwierdziła, że nie jest już w stanie pomagać wujkowi. Bo jego dni są policzone, a śmierć nastąpi wkrótce, przy pełni księżyca. Tak rzeczywiście się stało.

Gdy Małgorzata M. to usłyszała, postanowiła, że musi spotkać się ze znachorką. Kuzynka zawiozła ją do oskarżonej do Białegostoku. Małgorzata liczyła, że Edyta M. rozwiąże problemy zdrowotne jej dzieci. Prokuratura ustaliła, że podczas jednej z wizyt znachorka ostrzegła, że synowi grozi choroba nowotworowa. Twierdziła, że może temu zaradzić. Za taką pomoc zażądała jednak większych pieniędzy. Miała powtarzać Małgorzacie M., by ta płaciła, bo stanie się coś złego.

Znachorka: Pieniądze wygrywałam w lotto

I pokrzywdzona płaciła. Najpierw po kilka tysięcy złotych, potem przelewała na konto oskarżonej i po kilkanaście tysięcy. Wydała oszczędności, brała kredyty, pożyczała od rodziny. Jak ustalili śledczy przez ponad rok przekazała Edycie M. 550 tys. zł. 24 sierpnia 2012 roku mąż Małgorzaty M. złożył zawiadomienie o tym, że żona została oszukana.

Edyta M. nie przyznała się. Twierdziła, że tylko wróżyła pokrzywdzonej z kart i nie brała za to pieniędzy. Skąd więc na jej koncie takie sumy? 41-latka powiedziała śledczym, że wygrywała je w lotto.

Imię pokrzywdzonej zmieniliśmy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny