Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZMK odciął prąd w bokówkach bloku przy ul. Pułaskiego 85. Po naszej interwencji prąd wróci

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
To jakaś komedia. Żeby w XXI wieku odcinać ludziom prąd! - denerwuje się Krystyna Wołyniec.
To jakaś komedia. Żeby w XXI wieku odcinać ludziom prąd! - denerwuje się Krystyna Wołyniec. Wojciech Wojtkielewicz
Mieszkańcy bloku przy ul. Pułaskiego znów będą mieli prąd w niewielkich pomieszczeniach, w których trzymają konfitury. Zarząd Mienia Komunalnego odciął energię elektryczną, bo "odnotowano straty" tejże energii. Mieszkanka Krystyna Wołyniec zarzeka się, że ani ona ani jej sąsiedzi nie wstawiali w bokówkach przysłowiowych lodówek. ZMK przywróci jednak prąd. A każdy z wynajmujących będzie płacił za siebie.

To jakaś komedia. Żeby w XXI wieku odcinać ludziom prąd! - denerwuje się Krystyna Wołyniec.

Mieszka w komunalnym bloku przy ul. Pułaskiego 85. Ostatnio weszła do wynajmowanej przez siebie bokówki (tak nazywane są niewielkie pomieszczenia zlokalizowane obok klatek schodowych, gdzie mieszkańcy trzymają konfitury czy też inne rzeczy), rozkręciła regał i chciała rozpocząć malowanie ścian. Jako że w międzyczasie nastał wieczór, chciała zapalić światło. - Pstrykam, pstrykam i nic. Myślałam, że przepaliła się żarówka. Jednak nowa też nie świeciła - opowiada.

Okazało się, że Zarząd Mienia Komunalnego odciął prąd. I jak wynika z pisma, które pani Krystyna dostała 22 stycznia, ZMK nie nalicza opłat za prąd już od 1 września zeszłego roku. - To pewnie zemsta za to, że od lat walczę razem z innymi mieszkańcami o wykup mieszkań - denerwuje się Wołyniec.

Czytaj też: Mieszkania komunalne. Mieszkańcy przyszli na sesję rady miejskiej. Nie dopuścili ich do głosu (zdjęcia)

Mieszkańcy bloku przy ul. Pułaskiego 85 przyszli tłumnie na styczniową sesję rady. Nie dopuszczono ich jednak do głosu. A gdy wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz stwierdził z mównicy, że w Białymstoku nie ma problemu z wykupem mieszkań komunalnych pani Krystyna razem z innymi krzyczała: "Jak to nie ma problemu? Skandal!"

Zastępca dyrektora ZMK Jerzy Chabielski nie odpowiedział nam, czy słowa pani Krystynie o rzekomej zemście urzędników są uprawnione. Stwierdził za to, że oświetlenie w bokówkach zasilane było z jednego obwodu, z licznika administracyjnego. - Mając na uwadze odnotowane straty energii elektrycznej podjęto decyzję o ich całkowitym odłączeniu - podkreśla.

Czytaj też: Białystok. Przez 40 lat płacili czynsze i dbali o miejskie mienie. Teraz władze nie chcą im sprzedać mieszkań [ZDJĘCIA]

Krystyna Wołyniec zarzeka się, że ani ona, ani sąsiedzi nie stawiali w bokówkach przysłowiowych lodówek czy pralek po to, by opłata za prąd była rozłożona na wszystkich mieszkańców. - Zresztą nie powinno się karać wszystkich wynajmujących bokówki za to, że ktoś ewentualnie wstawić lodówkę - mówi.

Jerzy Chabielski twierdzi, że co prawda podłączenie zasilania w taki sposób, że każdy płaci za siebie wymaga poniesienia znacznych kosztów, to ZMK zdecydował się na taki zabieg. Urzędników miały przekonać "prośby mieszkańców oraz dogłębna analiza kosztów". - Dobrze że sprawa tak się skończyła - cieszy się pani Krystyna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny