Judy 4 - zespół, który 20 lat temu pojawił się znikąd, by grać muzykę znikąd na trwałe zapisał się w pamięci fanów. Właśnie dlatego. Że nie kopiował, nie przywiązywał się do jednego stylu, a chciał tworzyć. Oczywiście było w tym sporo psychodelicznego rocka, odrobina jazzowych improwizacji i tak jest dziś. Ale to przede wszystkim tworzenie klimatu, rozsupływanie splątanych węzłów i tkanie z nich sieci, w które łapią słuchaczy. A teraz, kiedy perkusistę Mirka Wiechnika wspiera na perkusjonaliach Krzysztof Ostasz, sami perkusiści mogą sprawiać ogromną satysfakcję. A to dopiero początek. Bo przecież pojawiła się czasem zupełnie liryczna gitara Pawła Sobolewskiego, niesamowite wibracje z przystawek do Nord Stage Adriana Kaczana, tęskne, a za chwilę pełne furii dźwięki saksofonu Klaudiusza Bogusłowicza, a wszystko obłożone basowymi nutami gitary Andrzeja Zieniewicza. Działo się. Ufam, że to dopiero preludium. Bo teraz ta machina nie ma prawa zatrzymać się. I już.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?