Zmiana czasu z zimowego na letni w 2018 roku odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę (24/25 marca), z godziny 2 na 3. Oznacza to, że będziemy spać godzinę krócej, a więc zegarki trzeba przyspieszyć o godzinę.
O zmianie czasu zrobiło się głośno pod koniec zeszłego roku. Projekt odejścia od zmiany czasu złożyło w Sejmie PSL. Podczas prac w komisjach poparły to wszystkie siły polityczne. Projekt trafił jednak do zamrażarki, bo rząd stwierdził, że wprowadzenie takiego rozwiązania byłoby niezgodne z dyrektywami unijnymi. Słowem, zanim u nas, zmianę czasu musiałyby przyjąć wszystkie kraje UE.
– Popierają to m.in. Francja, Niemcy czy Czechy – mówi Stefan Krajewski z PSL, członek zarządu województwa.
Dodaje, że odbyło się w tej sprawie głosowanie w Parlamencie Europejskim.
Zobacz też Znów zmiana czasu. Kiedy musimy poprzestawiać zegarki?
– Było 384 głosów „za”, 153 „przeciw” i 12 „wstrzymujących”. Sprawa trafiła do Komisji Europejskiej, która analizuje negatywne i pozytywne konsekwencje likwidacji czasu zimowego. Miejmy nadzieję, że tych ostatnich okaże się więcej – twierdzi Krajewski. Uważa, że zmiana czasu jest reliktem PRL-u.
– A to że musimy się „przestawiać” wpływa na nasze samopoczucie czy koncentrację – podkreśla Krajewski.
Podział na czas letni i zimowy został wprowadzony w Polsce w 1977 roku. Władze mówiły, że przemawiają za tym względy ekonomiczne. By obywatele w zimie krócej „palili” światło. Teraz jednak czasy się zmieniły.
AKTUALIZACJA Zmiana czasu z zimowego na letni 2018. Kiedy przestawiamy zegarki? Sprawdź i nie daj się zaskoczyć!
– Dziś nie zaczynamy już pracy jak kiedyś ok. szóstej rano, ale jest to siódma czy ósma – mówi Wojciech Winogrodzkim, wiceprezes Podlaskiego Związku Pracodawców.
Maciej Szczepaniuk, rzecznik PGE, twierdzi, że z punktu widzenia jego firmy, odejście od czasu zimowego niewiele zmieni.
– Tylko jedna trzecia prądu trafia do mieszkań i domów, a pozostała część zasila odbiorców biznesowych, np. fabryki czy sklepy, które pracują niezależnie od cyklu czasowego – mówi.
Natomiast wg Winogrodzkiego zmienianie czasu powoduje niepotrzebne zamieszanie.
– Załóżmy, że mamy fabrykę pracującą na trzy zmiany po osiem godzin. Przy odjęciu godziny jedna zmiana będzie pracowała siedem, a przy dodaniu godziny – dziewięć godzin. Pracodawca będzie więc musiał odjąć czas pracy lub rozliczać nadgodziny. Nie ma to większego sensu – dodaje Winogrodzki.
Podkreśla, że zmienianie czasu wpływa też negatywnie na branżę transportową.
– Dostawy są nieraz tak organizowane, że z tirów towar trafia nie do magazynu, gdzie byłby przechowywany, ale od razu na linię produkcyjną. Skrócenie dnia o godzinę może zburzyć łańcuch dostaw – uważa Winogrodzki.
Witalis Puczyński, konserwator zegara na bramie wjazdowej do Pałacu Branickich, też jest przeciwny zmianom czasu.
– Jeśli ktoś mówi, że dzięki czasowi zimowemu może dłużej pospać, odpowiadam: Co z tego jeśli dłużej trzeba siedzieć w pracy? Jak chcemy dłużej spać, trzeba wcześniej się kłaść i tyle – mówi.
Dodaje, że zmiana czasu oznacza też oczywiście przestawianie zegarków.
– Dziś wszystko jest elektroniczne, więc osoby starsze mogą mieć problem. To nie to co kiedy, że przestawiało się zegarki pokrętełkiem – podkreśla Puczyński.
O zdanie pytamy też naszych parlamentarzystów. Wszyscy są za likwidacją czasu zimowego. Krzysztof Truskolaski z Nowoczesnej mówi, że choć zimą spalibyśmy krócej to dzień wydłużyłby się o godzinę. Dariusz Piontkowski z PiS podkreśla, że zmiana czasu dezorganizuje pracę na kilka dnia. A Robert Tyszkiewicz z PO przekonuje, że pozostanie przy dwóch czasach powoduje problemy z „dostrajaniem” ruchu pociągów czy samolotów.
Waszym Zdaniem: Zakaz handlu w niedzielę. Co sądzą białostoczanie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?