Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Major Skowron sam był niezwykłą lekcją historii. Oto życie skromnego bohatera

Luiza BURAS-SOKÓŁ
95. urodziny Ignacego Skowrona w 2010 roku zgromadziły całą rodzinę, bliskich, znajomych. W kościele świętej Teresy od Dzieciątka Jezus na kieleckim Słowiku podczas mszy świętej modlono się w intencji jubilata. Druga z lewej w czerwonym żakiecie wnuczka Agata Opatowska, która opowiadała nam w czwartek o swoim dziadku.
95. urodziny Ignacego Skowrona w 2010 roku zgromadziły całą rodzinę, bliskich, znajomych. W kościele świętej Teresy od Dzieciątka Jezus na kieleckim Słowiku podczas mszy świętej modlono się w intencji jubilata. Druga z lewej w czerwonym żakiecie wnuczka Agata Opatowska, która opowiadała nam w czwartek o swoim dziadku. Łukasz Zarzycki
W czwartek pochowano Ignacego Skowrona, ostatniego obrońcę Westerplatte, który swoje życie związał z Pierzchnicą, Morawicą, Chęcinami i Nowinami.

Obrona Westerplatte

Ostatni obrońca Westerplatte został pochowany z honorami na cmentarzu w Brzezinach. Uroczysty pogrzeb z udziałem kilkuset osób odbył się w środę 8 s
Ostatni obrońca Westerplatte został pochowany z honorami na cmentarzu w Brzezinach. Uroczysty pogrzeb z udziałem kilkuset osób odbył się w środę 8 sierpnia. Łukasz Zarzycki

Ostatni obrońca Westerplatte został pochowany z honorami na cmentarzu w Brzezinach. Uroczysty pogrzeb z udziałem kilkuset osób odbył się w środę 8 sierpnia.
(fot. Łukasz Zarzycki )

Obrona Westerplatte

Oblężenie wojskowej składnicy na półwyspie Westerplatte było pierwszą bitwą II wojny światowej. Wydarzenia rozpoczęły się 1 września 1939 roku o godzinie 4.45 rano, kiedy niemiecki pancernik Schleswig-Holstein otworzył ogień w kierunku polskiej placówki. Znacznie gorzej uzbrojeni Polacy dzielnie bronili się 7 dni. Nierówne były też siły - 182 polskich żołnierzy odpierało ataki niemal 4 tysięcy Niemców. Obrońcy Westerplatte, którzy wytrwali na straceńczej placówce do 7 września, odpierając 13 szturmów, swą postawą i determinacją zyskali nie tylko sławę, ale i demonstracyjnie okazywany szacunek przeciwnika, co w całej kampanii było czymś wyjątkowym.

W niedzielę, 5 sierpnia w wieku 97 lat zmarł Ignacy Skowron - żołnierz Wojska Polskiego, ostatni bohater spod Westerplatte, kawaler Orderu Virtuti Militari. Spoczął na cmentarzu w Brzezinach, w gminie Morawica, gdzie przez wiele lat mieszkał. - Odszedł dobry, skromny człowiek - mówią ci, którzy mieli zaszczyt go znać.

W 2007 roku major Ignacy Skowron został uhonorowany tytułem "Człowieka Miesiąca" przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Morawickiej. W książce "Spotkania z Człowiekiem" autorka Daniela Kowalska o majorze pisała tak: "Na spotkaniu panowała grobowa cisza, kiedy obrońca Westerplatte, Ignacy Skowron opowiadał ostatnią scenę z 7 września 1939 roku, dnia kapitulacji. Powinno było się słuchać jej stojąc na baczność: "O godzinie 10-tej pojawił się polski goniec z białą flagą. Władysław Domoń chciał się zastrzelić. Powstrzymano go. Kapral Grudziński podzielił miedzy żołnierzy pieniądze. Dostałem 60 złotych. Przyszedł major Sucharski z dwoma żołnierzami. Na ramieniu miał płaszcz. Wywieszono białą flagę. Niemcy rozkazali zrzucić płaszcze, czapki i maszerować w kierunku bramy głównej, gdzie podpłynęła motorówka z czternastoma Niemcami. Siedmiu wysiadło. Przeprowadzili rewizję osobistą Polaków. Niemiecki komandor polecił niemieckim żołnierzom podać majorowi Sucharskiemu szablę i wyczyścić mu buty. Uścisnął mu dłoń i powiedział: "Gdybym miał u siebie wojsko złożone z takich polskich żołnierzy i swoją broń, to zawojowałbym świat".

Bohaterska obrona Westerplatte przez garstkę, bo zaledwie 182 żołnierzy stojących naprzeciw 4-tysięcznego wojska niemieckiego to już dziś legenda. Major Ignacy Skowron sam ją tworzył, był jej ostatnim żyjącym przekazicielem. Jednak do końca pozostał skromny i wiódł spokojne, choć wypełnione patriotyzmem życie.

WSZYSCY RÓWNI

Urodzony w Osinach w gminie Pierzchnica żołnierz, po zwolnieniu z obozu jenieckiego wraz z żoną Anną zamieszkał w Radkowicach, w gminie Chęciny, gdzie pomagał przy gospodarstwie teściom. W 1944 roku, jako pracownik kolei, zamieszkał w Wolicy, w gminie Chęciny jednak i wtedy nie zaprzestał walczyć. Został łącznikiem Armii Krajowej. Jego zadaniem było pilnowanie transportów wroga i meldowanie o nich dowództwu placówki "Wolica".

Ignacy Skowron  Żołnierz, obrońca Westerplatte, odznaczony krzyżem Virtuti Militari, w 2010 nadano mu tytuł majora. Urodził się w 1915 roku w Osinach
Ignacy Skowron
Żołnierz, obrońca Westerplatte, odznaczony krzyżem Virtuti Militari, w 2010 nadano mu tytuł majora. Urodził się w 1915 roku w Osinach w gminie Pierzchnica. Przed powołaniem do wojska służył dorywczo w gospodarstwach rolnych, a od 1936 roku pracował w młynie Kłos koło kieleckiej Kadzielni. Służbę wojskową odbywał w latach 1938-1939 w 4. Pułku Piechoty Legionów w Kielcach. Na Westerplatte przybył 31 marca 1939 roku jako starszy legionista, w maju został awansowany do stopnia kaprala. W czasie obrony walczył w wartowni numer 2, był ranny. Z niewoli został zwolniony z powodu choroby. Zamieszkał z żoną i rocznym dzieckiem w Radkowicach koło Chęcin, pracując w gospodarstwie teściów. 15 października 1941 roku podjął pracę w kolejnictwie jako robotnik fizyczny. W październiku 1951 roku został toromistrzem i na tym stanowisku pracował do emerytury, do roku 1975. Miał 6 dzieci, 15 wnuków, 34 prawnuków i 4 praprawnuków.

Ignacy Skowron
Żołnierz, obrońca Westerplatte, odznaczony krzyżem Virtuti Militari, w 2010 nadano mu tytuł majora. Urodził się w 1915 roku w Osinach w gminie Pierzchnica. Przed powołaniem do wojska służył dorywczo w gospodarstwach rolnych, a od 1936 roku pracował w młynie Kłos koło kieleckiej Kadzielni. Służbę wojskową odbywał w latach 1938-1939 w 4. Pułku Piechoty Legionów w Kielcach. Na Westerplatte przybył 31 marca 1939 roku jako starszy legionista, w maju został awansowany do stopnia kaprala. W czasie obrony walczył w wartowni numer 2, był ranny. Z niewoli został zwolniony z powodu choroby. Zamieszkał z żoną i rocznym dzieckiem w Radkowicach koło Chęcin, pracując w gospodarstwie teściów. 15 października 1941 roku podjął pracę w kolejnictwie jako robotnik fizyczny. W październiku 1951 roku został toromistrzem i na tym stanowisku pracował do emerytury, do roku 1975. Miał 6 dzieci, 15 wnuków, 34 prawnuków i 4 praprawnuków.

- Potem przez dłuższy czas mieszkał w Kowali, obecnie gmina Sitkówka-Nowiny. Dziadkowie mieli tam skromny kolejowy, drewniany domek i, jak to w gospodarstwie, trochę zwierząt - wspomina wnuczka majora Agata Opatowska. - Już na emeryturze przeprowadził się do Nidy w gminie Morawica, gdzie w bloku kolejowym żył do śmierci babci. Później od 2005 roku bywał w różnych miejscach u rodziny, u swojej córki Leokadii w Kielcach, trochę u syna Zdzisława w Bilczy, ostatnio u najmłodszego z wnuków Krzysztofa Skowrona w Kielcach - mówi wnuczka i dodaje: - Dziadek całą rodzinę bardzo kochał i szanował. Takie miał też podejście do ludzi, nikogo nie wywyższał, ani nie poniżał, wszystkich traktował tak samo.

Jeszcze w 2010 roku, w dniu swoich 95. urodzin major Ignacy Skowron świętował wspólnie z bliskimi. - Cieszył się, że jesteśmy wszyscy razem, tańczył, śmiał się. Wśród rodziny czuł się najlepiej. Był naszym ciepłym, czułym dziadziusiem, nie bohaterem spod Westerplatte. Moi synowie mówili o nim "dziadziuś bez paluszka", bo nie miał jednego palca u prawej ręki. Widać to na niektórych zdjęciach, gdy salutuje - opowiada wnuczka Agata.

LEKCJA HISTORII

Do końca życia jako kombatant uczestniczył we wszystkich ważnych dla kraju i lokalnej społeczności uroczystościach, chętnie też dzielił się swoją historią ku pamięci potomnych. - Odwiedzał szkoły, gdzie opowiadał o wydarzeniach września 1939 roku. Gdy zobaczył Izbę Pamięci w szkole w Bilczy, wzruszył się, a jednocześnie ucieszył, że młodzi ludzie chcą podtrzymywać historyczną tradycję - mówi wnuczka majora.

- Major Skowron sam był piękną lekcją historii - podkreśla wójt gminy Sitkówka-Nowiny Stanisław Barycki, który w 2010 roku wręczył bohaterowi tytuł Honorowego Mieszkańca gminy. - Jako toromistrz codziennie przemierzał szlak Nida-Sitkówka, kilkanaście kilometrów, niezależnie od pogody. To pokazuje jego zdyscyplinowanie, oddanie pracy. Nie mówił o swoim bohaterstwie, nie oceniał innych żołnierzy walczących na różnych frontach, mówił: niezależnie, gdzie walczy, należy mu się szacunek - wspomina wójt Barycki i dodaje: - To był inteligentny człowiek z poczuciem humoru, a przy tym emanował dobrocią, przyciągał do siebie innych.

Podobnie o majorze Ignacym Skowronie wypowiada się wójt Morawicy Marian Buras. - O wojennych wydarzeniach opowiadał spokojnie, naturalnie, dawał świadectwo, a nie chwalił się. Trzeba przyznać, że miał doskonałą pamięć - wójt uśmiecha się lekko na wspomnienie człowieka, który z poczucia obowiązku wobec kraju uczestniczył we wszystkich obchodach wydarzeń państwowych. - W jednym człowieku zamknęły się dwie sylwetki - wojennego bohatera i człowieka przyjaznego, oddanego rodzinie, gawędziarza. Pewnie takim go zapamiętamy. A pamięć o nim będzie trwała długo - kończy wójt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie