Złodzieje ukradli ponad pół kilometra kabli w jeden dzień. Odcinali je ze słupów telefonicznych. (zdjęcia)

[galeria_glowna]
- Jeden z policjantów z Bielska Podlaskiego w nocy z piątku na sobotę wracając po służbie do domu przejeżdżał w pobliżu wysypiska śmieci nieopodal jednej z miejscowości w gminie Wyszki. Jego uwagę przykuł młody mężczyzna, który w ognisku opalał izolację z kabli. Przed nim leżały worki z pociętymi przewodami - barwnie opowiada podinsp. Andrzej Baranowski z zespołu prasowego podlaskiej policji.

Policjant wezwał na miejsce patrol. Policjanci, którzy dyskretnie przyjechali na miejsce zdarzenia zaskoczyli na gorącym uczynku niczego nie spodziewającego się sprawcę. Był to 24-letni mieszkaniec pobliskiej miejscowości.

- Policjanci szybko ustalili, że kable opalane przez niego w ognisku pochodzą z kradzieży dokonanej kilka dni wcześniej w pobliżu Plosek - informuje podinsp. Baranowski. Wówczas łupem złodziei padło 650 metrów napowietrznej linii telekomunikacyjnej, której wartość właściciel oszacował na kwotę 18 tys. zł. Policjanci ustalili również, że nie była to pierwsza przestępcza akcja, którą miał na sumieniu 24-klatek.

- Wytężona praca kryminalnych z Bielska Podlaskiego pozwoliła zatrzymać także jego wspólników. Byli to starszy o sześć lat brat zatrzymanego wcześniej sprawcy i jego 16-letni kuzyn - dodaje podinsp. Baranowski.

Prawdopodobnie dwaj starsi mężczyźni w przeciągu ostatnich dwóch lat kilka razy odcinali ze słupów kilkusetmetrowe odcinki przewodów telefonicznych wartości wielu tysięcy złotych. Ostatnim razem działał z nimi także 16-latek.

Odcięte i opalone przewody były później sprzedawane przez złodziei jako miedziany złom za ułamek swojej wartości.

- Obaj bracia usłyszeli już zarzuty kradzieży i odpowiedzą za swoje czyny przed sądem. Grozi im za to kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa nieletniego kuzyna trafi do sądu rodzinnego i nieletnich - informuje podinsp. Baranowski.