Dużym problemem, z którym walczą strażnicy leśni i leśniczowie są kradzieże drewna w lasach. Ostatnio złodzieje szczególnie upodobali sobie lasy pod Horodnianką, w Nadleśnictwie Czarna Białostocka.
Większość kradzieży odbywa się nocą. Bardzo rzadko udaje się złapać przestępcę na gorącym uczynku. Znacznie częściej winowajca ustalany jest w wyniku dochodzenia.
- Drewno leży na terenie każdego leśnictwa i nie jesteśmy w stanie dopilnować każdego stosu - tłumaczy Wojciech Borys, komendant posterunku Straży Leśnej w Czarnej.
Złodzieje koło Horodnianki
Złodzieje nękający od miesiąca lasy koło Horodnianki prawdopodobnie poruszają się busem. Znają dobrze teren i zwyczaje strażników (prawdopodobnie obserwują ich pracę). Niemniej w 6 kwietnia strażnicy zatrzymali dwóch mieszkańców Sokółki, którzy kradli drzewo w Nadlesnictwie Polanka. Ładowali je do terenowego uaza.
- Właśnie kończymy inne postępowanie przeciwko sprawcy, który skradł drewno z tzw. z pnia (wycinka i kradzież) o wartości około 1800 zł - mówi komendant. - W zeszłym roku, do półrocza mieliśmy pięć spraw o kradzież drzewa. W tym jest ich już osiem. Czterech sprawców już ustaliliśmy. Zwykle kradzione drzewo jest sprzedawane na opał.
Często kradną ci sami
Notorycznych złodziei raczej trudno zniechęcić do kradzieży: - Często to specjaliści w swoim "fachu" i trudno ich namierzyć - mówi strażnik. - Jednak wobec lat 2002-2004, kradzież spadała nawet o połowę.
To duża zmiana, na któą wpłynęła zapewne większa skuteczność strażników, współpraca z policją.
- O nielegalnym procederze zwykle informują nas sąsiedzi i znajomi sprawców, ale często mamy też anonimowe fałszywe informacje - przyznaje komendant straży leśnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?