Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimą, na boso uciekał przed UB. Rozpoczął się proces oprawcy

(mw)
- Miałem wtedy 16 lat. Ubecy kopali mnie ciężkimi butami, bili po twarzy, bo nie chciałem zdradzić, gdzie ukryli się znajomi mego ojca - opowiadał dziś przed sądem Eugeniusz Bystrowski.
- Miałem wtedy 16 lat. Ubecy kopali mnie ciężkimi butami, bili po twarzy, bo nie chciałem zdradzić, gdzie ukryli się znajomi mego ojca - opowiadał dziś przed sądem Eugeniusz Bystrowski. fot. Wojciech Oksztol
82-letni dziś Anatol G. jest oskarżony o to, że prawie 60 lat temu, jako funkcjonariusz UB, znęcał się psychicznie i fizycznie nad podejrzanymi, których przesłuchiwał.

- Miałem wtedy 16 lat. Ubecy kopali mnie ciężkimi butami, bili po twarzy, bo nie chciałem zdradzić, gdzie ukryli się znajomi mego ojca - opowiadał dziś przed sądem Eugeniusz Bystrowski.

Mężczyzna, dziś 74-letni, pamięta, jak funkcjonariusze UB brutalnie zabrali z domu jego ojca Franciszka. Podejrzewali go o działalność konspiracyjną. Według UB, Franciszek Bystrowski posiadał wtedy również informacje o sprawcach napadu na konwój z pieniędzmi, którego dokonano kilka tygodni wcześniej.

Wydarzenia, o których mowa, miały miejsce prawie 60 lat temu. Dzisiaj, przed sądem stanął ten, który był negatywnych bohaterem tej historii. To Anatol G. 82-latek mieszka dziś w Kielcach, ale tuż po wojnie pracował w białostockim oddziale UB. I to on miał przeprowadzić brutalną rewizję w domu Franciszka Bystrowskiego. A potem bić go i innego zatrzymanego podczas przesłuchania.

- Znęcał się fizycznie i psychicznie nad podejrzanymi. Bił gumowym kablem. Trzymając za włosy, uderzał głową podejrzanego o podłogę - oskarżał Jerzy Kamiński, prokurator z białostockiego oddziału IPN.

- Absolutnie nie! Wobec nikogo nie stosowałem przemocy fizycznej - zapewniał Anatol G., były ubek.

Franciszek Bystrowski nie żyje od prawie 40 lat. Jego historię opowiada teraz przed sądem jego syn. Pan Eugeniusz przyznaje, że nic mu nie wiadomo, czy ojciec należał do jakiejś organizacji podziemnej. - Gdy ojciec wyszedł po siedmiu latach z więzienia, nie mówiliśmy w domu o tym, jak był traktowany przez ówczesną władzę - tłumaczył Eugeniusz Bystrowski.

Ale starszy pan pamięta, jak UB wrzucało do jego domu granaty. Jak strzelano do nich z karabinów maszynowych. Trwały ślad na jego zdrowiu pozostawiła też ucieczka przed funkcjonariuszami UB. W środku nocy, na bosaka, przy ponad trzydziestostopniowym mrozie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny