[galeria_glowna]
Zima, a oni biorą kąpiel w lodowatej wodzie. Podlaskie morsy
Mimo dzięwięciostopniowego mrozu około 5o osób bez wahania wskoczyło do zamarzniętej rzeki koło mostu w Nowodworcach. W ten sposób Podlaski Klub Morsów rozpoczął sezon.
- Kiedy pierwszy raz wszedłem do wody poczułem uderzenie jakby tysięcy igieł, ale po chwili można się przyzwyczaić - mówi Krzysztof Rogowski.
Jest morsem od kilku miesięcy. Niedzielna kąpiel była jak dotąd najzimniejsza, ale całkiem przyjemna.
- Robimy to przede wszystkim dla zdrowia i hartu ducha mówi Krzysztof Rogowski. - Po wyjściu człowiek czuje się zmarznięty około godziny. Potem robi się gorąco.
Do przerębli co kilka minut wchodzili kolejni amatorzy zimnej kąpieli. Wielu nie wystarczył sam fakt kąpieli w rzece środku zimy. Ci demonstrowali swoją wyjątkowość ciekawymi nakryciami głowy. Jedni mieli radzieckie uszanki, inni strój św. Mikołaja. Jeszcze inni przebrali się za czarowników lub mało inteligentne blondynki z kabaretowego skeczu.
- W takich chwilach przypomina mi się dzieciństwo i zabawy w piasku - mówi Wojciech Romanowicz, który w samych kąpielówkach niczym wygrzewający się na słońcu plażowicz tarzał się po śniegu.
Ci, którzy zaczynali marznąć w lodowatej wodzie rozgrzewali się przy rozpalonym obok ognisku lub wracali do nagrzanych samochodów. Podlaski Klub Morsów urządza podobne kąpiele co niedzielę o godz. 13 w rzecze koło mostu w Nowodworcach.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?