Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zientarski opowiada o traktorach - rozmowa

Redakcja
"Tradycja jest i wspaniała produkcja także. Jest jeszcze coś nieprawdopodobnego."
"Tradycja jest i wspaniała produkcja także. Jest jeszcze coś nieprawdopodobnego."
29-31 maja podczas I Wystawy Fabrycznej "Pronar" w Narwi, o każdej z produkowanych maszyn opowiadał Włodzimierz Zientarski, znany i ceniony dziennikarz motoryzacyjny

Kurier Hajnowski: Skąd najlepszy dziennikarz motoryzacyjny, świetny znawca tematu, w malutkiej Narwi, na Podlasiu?

Włodzimierz Zientarski: Po pierwsze, Narew nie jest malutka, bo miejscowości nie mierzy się liczbą mieszkańców, tylko wielkością tego, co robi i jak się prezentuje w Polsce i Europie. A jak ktoś nie wie, powinien tu przyjechać. Niedowiarek powinien obejrzeć cudowne zabytki ukryte we wspaniałych starych chałupach w Trześciance. To jest coś, czego nie można zobaczyć w całej Europie. Z kolei zakład przemysłowy "Pronar" w Narwi jest absolutnie konkurencyjny wśród najlepszych na świecie. Trzeba czegoś więcej?

Tradycja jest i wspaniała produkcja także. Jest jeszcze coś nieprawdopodobnego. Tu, w Narwi, ale nie tylko, również w Hajnówce , czy Michałowie. Krótko mówiąc, w tych okolicach są inni ludzie. Ktoś, kto tu nigdy nie był, nie wszedł w bliższe stosunki z ludźmi, którzy tutaj mieszkają, nie zrozumie o czym mówię. To już jest naprawdę bardzo rzadki przypadek, warto zobaczyć i zatroszczyć się, żeby nie zginęło.

Czy był pan wcześniej w powiecie hajnowskim ?

- Ja tu w ogóle mieszkam. Od czterech lat mieszkam tutaj, między Lewkowem a Bondarami. Niedługo już będę tylko tu mieszkał, bo teraz jeszcze jedną nogą tu, drugą tam. Ale ten świat wybrałem. Jest to świat z wyboru racjonalnego na początek, a teraz sercowego.

Skąd pan pochodzi?

- Jestem warszawiakiem, ale teraz jestem tutaj. Nie mogę mówić, że jestem rodowitym podlasiakiem, ale sercowym podlasiakiem.

"Pronar", to świetne maszyny wyprodukowane na skraju Europy, na skraju Polski...

- To nie jest skraj Europy, tylko centrum Europy. Gdyby Europa chciała zobaczyć na czym ma polegać prawdziwa Europa, to powinna tu przyjechać. Zblazowana, stara Europa, która nie może odnaleźć siebie samej, skłócona wewnętrznie, egoistyczna i bez perspektyw. Natomiast tu, są perspektywy. Ważne, żeby Europa nie wlazła wszystkim łapami, ze swoją, powiedzmy sobie szczerze, trochę zdegenerowaną kulturą. W tym mogłoby się stać coś niedobrego, ale myślę, że podlasiacy się nie dadzą i zachowają to wszystko, co mają.

Pierwszy raz był pan w tym zakładzie?

- W zakładzie jeszcze w ogóle nie byłem. Tylko obserwowałem działalność "Pronaru". Od kilku lat prowadzę ogromne pokazy agro-show. Tam ich obserwowałem. Teraz, na miejscu, zobaczyłem co naprawdę mają, to jest naprawdę potęga.

O każdej z maszyn, opowiada pan z niesamowitym dramatyzmem. Samo słuchanie robi wrażenie. Która maszyna totalnie pana zaskoczyła?

- Wiadomo, człowiek jest samochodziarz, a tu prawie 270 konny traktor, ciągnik. Ale mnie zadziwiły przyczepy. Zawsze mi się wydawało, że to proste, zwykłe zwierzę, a to kawał zupełnie nieprawdopodobnej technologii. To jest ciekawe, naprawdę.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny