Ziemowit Szczerek – Siwy Dym albo pięć cywilizowanych plemion

Doszukiwanie się w „Siwym Dymie” analogii do podzielonej Polski albo dwóch Polsk byłoby pewnym ułatwieniem. Czy tylko po to zdolny autor i podróżnik zapełniałby białe strony czarnymi znakami? Ziemowit Szczerek posunął się znacznie dalej. Stworzył cały świat przyszłości z czytelnymi odwołaniami do przeszłości i teraźniejszości. Zaludniają go osobnicy przesiąknięci, by nie powiedzieć przeżarci ideami patriotyczno-narodowo-wodzowskimi, a jednocześnie potrafiący komunikować się przez elektronicznych tłumaczy zainstalowanych w okularach. Mniej więcej jak w większości różnych Robocopów czy innych łowców androidów. A jako że są połączeni w sieci to i rozliczne służby specjalne mają ułatwione zadanie. No, chyba że właściciel owych elektronicznych cudeniek odpowiednio je zhakował.

Głównym bohaterem książki jest dziennikarz, z przeszłością korespondenta wojennego. Jego wspomnienia z wojny na Bałkanach już same w sobie są znakomitą porcją humoru – przede wszystkim z mediów, fake newsów, a i dziennikarskiej rzetelności. Wszak Ziemowit Szczerek jest też i dziennikarzem. Opis przetworzonego Chrystusa ze Świebodzina połączony z przemyślnym atakiem – piętrową kpiną z pewnych postaw i… mediów. Nie biorąc wszystkiego zupełnie serio – można boki zrywać. A że słowo na „ch” pojawia się nad wyraz często? Że odniesienia do rzeczywistości aż w oczy kłują? To przecież zadanie gatunku. Demokracja demokracją a sprawiedliwość musi być po… autora stronie.

Ziemowit Szczerek nie pierwszy raz daje wyraz swemu poczuciu humoru. Wraz ze zdolnością do zmyślania i kreowania nowych słów, naigrawa się i z Europy, i z pewnego rodzaju odczuwania patriotyzmu. Jedni powiedzą – jak on tej Polski musi nienawidzić, a inni – jak bardzo on ją kocha. Bo na pewno nie jest zimnym draniem, nie mylmy bohatera Siwego Dymu z rzeczywistością.

Rozdano Paszporty Polityki 2013. Laureaci, a wśród nich Ziemowit Szczerek, o nagrodach

Źródło: Co Za Tydzień / TVN