Zespół Gówno nie podoba się białostockim radnym PiS

Występ zespołu Gówno to część festiwalu Underground Independent. Rusza on we wtorek. Organizuje go po raz kolejny z rzędu Białostocki Ośrodek Kultury. Właśnie wydał gazetę festiwalową, zawierającą opisy zespołów i ich repertuaru.

Radni się w nią wczytali. I ich uwagę zwrócił taki cytat z twórczości Gówna: "o ja je...ę, o ja je...ę, jak mi dzisiaj źle bez ciebie".

Radny Rafał Rudnicki głośno odczytał to z mównicy podczas sesji. W trakcie tego z sali padło pytanie: a kogo?, co wzbudziło pewną wesołość wśród obecnych.

Część radnych miało krytyczne zdanie na temat takiej twórczości. Zwłaszcza, że w tym wypadku imprezę finansuje miasto.

- Czy miasto na to stać, czy warto wydawać publiczne pieniądze na takie przedsięwzięcia - mówił Rafał Rudnicki. - Choć jestem otwarty na różne działania czy wręcz prowokacje kulturalne, to jednak moja otwartość ma swoje granice.

Poparli go inni koledzy z klubu.
- Bardzo mnie interesuje ile miasto przeznaczyło na dofinansowanie tego koncertu - zaznaczył Tomasz Madras. - To szalenie interesująca sprawa.

Okazało się, że BOK na cały festiwal wyda 35 tysięcy złotych.

Miasto nie zamierza jednak interweniować w repertuar festiwalu.

- Rozumiem zaniepokojenie radnego, ale jestem przeciwny wprowadzaniu jakiejkolwiek cenzury - mówi wiceprezydent Tadeusz Arłukowicz. - Gdybyśmy ją wprowadzali, to nie mogłoby odbyć się również wiele innych imprez, np. juwenalia czy koncerty hiphopowe.

Do słów samego utworu, który wzbudził kontrowersje, Arłukowicz nie chciał komentować, bo jak stwierdził, tego nie słucha.

- Trudno mi się bawić w recenzenta, bo nie czuję się do tego uprawniony - dodał Arłukowicz. - Wychodzę z założenia, że jeżeli coś mi się nie podoba, to tego nie słucham.

Ale zapowiedział jednocześnie, że przedyskutuje tę sprawę z organizatorem festiwalu, czyli BOK.